poniedziałek, 10 czerwca 2013

UWAGA!!!

DRODZY BLOGOWICZE. Ten blog zostaje zawieszony z powodu ciszy jaka tu nastała ;(. Jeżeli zaczniecie znowu pisać opowiadania do mnie (Diama) lub do AnikLoL na howrse lub doggi to obiecujemy że blog wróci do normalnej pracy. Jeżeli nie jesteś członkiem tego bloga a chcesz nim zostać to wypełnij formularz i nie bój się pisać.  

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Od Rick'a

Po drodze jak spacerowałem wpadłem na Erze,krwawiła,dla pokazu że nic jej nie jest przeszła się z dumą ale upadła.Pomogłem jej się podnieść 
-Powinnaś iść z tym do Seana-powiedziałem 
-Do niego??Po co??-spytała 
-Jesteś ranna i słaba coś ty wyprawiała?!?!-spytałem prawie krzycząc 
-To co z tego że jestem ranna??A co do tego co robiłam to nie twoja sprawa-warkneła 
-Sory nie chciałem-powiedziałem 

Erza??

czwartek, 30 maja 2013

Od Chiwy

W stronę Erzy leciała wielka kula wody i prądu.
-Uważaj!- krzyknęłam a ona odskoczyła i zaatakowała w tamtą stronę. Ale ten kto użył tej mocy specjalnie żeby zaatakowała tamtą strone i nie skupiła sie na tyłach. Kolejna kula leciała a ja nie traciłam czasu na krzyczenie i osłoniłam ją wodą. (leciała kula ognia)
Niestety na własną głupotę prosiłam sie o kłopoty. Nie zauważyłam 5 kul prondu które leciały w moją strone. Woda je rozbiła ale one przeszły na mnie i mnie poraziły ( woda doskonale przewodzi prąd).
-Erza uważaj..- powiedziałam i padłam cała naelektryzowana..
ERZA?

Od Erzy

- Rozwalę ich więcej bo ty jesteś słaby ! - krzyczałam do Jumpera.
- Ja mam lepsze techniki na większą skalę ! - odpowiedział i zaatakował ze 100 wilków na raz. Nie dałam mu się. Przywołałam smoka i węża. Atakowaliśmy ich zawzięcie gdy nagle zobaczyłam tatę.
- Tata ? - mruknęłam pod nosem. Rozkojarzyłam się przez to i zaatakował mnie wilk mag ale Jumper mnie ochronił.
- Też go widzę.. - powiedział mi prosto do ucha. - Ale teraz jest coś ważniejszego.
- Rick.. - szepnęłam bo zobaczyłam go otoczonego. W kilka sekund był wolny. Tata mu pomógł i popatrzył się na mnie.
- Uważaj ! - krzyknęła Chiwa.
Chiwa ? ;3

środa, 29 maja 2013

Od Chiwy

Wszyscy dzielnie walczyli. Ja w końcu się wkurzyłam i przy użyciu wody przywołałam smoka wodnego.
-Łał jestem pod wrażeniem.- powiedział Jumper.
-No a co nie moge być gorsza od ciebie.-powiedziałam i magią atakowałam. Nie jestem tak dobra jak Jumper i Erza w alce wręcz ale magią to ja wymiatam przez jakiś czas. Jumper wraz z Erzą ścigali się kto pozbędzie sie większej ilości wrogów. Walka była poważna.. Na szczęście mogłam liczyć na Jumpera..
Jumper lub Erza?

Od Raimunda

Nie wiem co myśleć. To co mówił nie potrafiło mnie przekonać ale wprowadzało mnie w wątpliwość. Od pojawienia się na wyspie nie pamiętam prawie nic z tego co było wcześniej. Praz pierwszy się rozpłakałem. Nie mam pojęcia co w tej sytuacji zrobić. Nikt z nas nie znał swojej przeszłości nawet Mistrz i Ren. Ruszyłem w stronę w którą prowadził mnie trop jego magii. Dotarłem do miejsca w którym był Sean. Nie wiem czy tego chciałem czy nie ale to było trochę jak film. Jestem tylko widzem...
Sean?

Od Sean'a

- Czyli jesteś w stanie poświęcić dawną rodzinę dla nowej ? - spytałem z niedowierzaniem.
- Mam tylko jedną rodzinę i oni nią są ! - wykrzyczał.
- Nie dajesz mi wyboru. - powiedziałem. - Technika przywołania ! Hatake - Władca Ładu !
- Hatake ? Haha ! czyżbyś chciał zginąć ? wybierając najsłabszego smoka jesteś na dobrej drodze ! - śmiał się Rai.
- Dobrze. - powiedziałem pewnie i stanowczo. - Sprawdźmy to.
- Nie mogę się doczekać. - rzucił i ruszył na mnie. Hatake się nie ruszył. Gdy byli 10 metrów przed nami Hatake dotknął końcówką ogona Ashe. Ona skurczyła się do wielkości myszy.
- Jak ty to ? to niemożliwe... - majaczył. Zmieniłem się w człowieka. Podszedłem do niego. Też zamienił się w człowieka.
- A Chiwa ? Mira ? uratowałeś je. Umarłeś a potem byłeś aniołem. Odwiedzałeś nas. Ja jeszcze wtedy miałem w sobie Renji'ego więc byłem zły. Potem wróciłeś z nimi. Chiwa jest teraz z Jumperem. Moim siostrzeńcem. Nikogo nie kojarzysz ? - spytałem z nadzieją.
- Chiwa jak mogę wrócić ? - wysłałem jej w myślach.
- Jumper wysyła ci dane. - odpowiedziała.
- Nie wiem o kim mówisz. Ja nie umarłem. Żyję tu i nigdzie indziej. - powiedział.
- Jak tak pomyślałem to stwierdziłem że nie poświęce rodziny czyli tego co kocham dla takiego gnoja jak ty. Nie jesteś tego wart. Wystawiłeś nas więc nie oczekuj że będziesz tam kiedykolwiek mile widziany. - powiedziałem z uśmiechem. W oddali było widać zbliżającą się Nao. Wypowiedziałem zaklęcie i pojawiłem się w lesie.
- Kochany dom nie jest ciebie wart. - powiedziałem z myślą że Rai to słyszy. Było słychać walkę więc ruszyłem w stronę odgłosów.

Rai a co ty robisz ? ;3

Od Raimunda

Zrobiłem zdziwioną mine.
-Chcesz mnie w ten sposób przekonać że te dwa lata mnie niby szukaliście?- spojrzałem z niedowierzającą miną.
-Jakie dwa lata minęły tylko 2 miesiące... - powiedział zdziwiony.
-Te dwa lata mnie nauczyły czegoś ważnego.. że to co jest najważniejsze mam tutaj. - powiedziałem zwrócony do niego plecami.- A ta historyjka to sprytny pomysł żeby mnie podejść ale już raz komuś raz udało się mnie podejść więc to więcej nie podziała.
Powiedziałem i tym razem skupiłem swoją moc w dłoniach i mu przywaliłem. Wtedy skupiłem się i wywołałem smoka.
-Asha. Matka cieni..- uśmiechnąłem się ponieważ nikt nie był w stanie jej pokonać. Powstała jakby z mojej aury, byłem w środku niej.

-Rai co się z tobą stało?- zapytał zdziwiony.
-Nie pozwolę ci skrzywdzić mojej rodziny!
SEAN?

Od Sean'a

- Zrobiliście mu pranie mózgu tak ? bo nie uwierzę że zapomniał by o Safirze dla takiego kogoś jak ona. - powiedziałem wskazując na tę szmatę.
- Jakie pranie mózgu człowieku o czym ty mówisz ?! - zapytał jeden z nich.
- zapie$^%lę gnoja ! To że ty jesteś brzydki to nie moja wina ! - parsknęła i ruszyła na mnie ale dwóch gości ją przytrzymało.
- Nie trzeba kochanie ja to zrobię. - powiedział Rai z uśmiechem.
- Dawaj czekam. - powiedziałem i łyknąłem pigułkę wzmacniającą. Teraz moja siła zwiększyła się dziesięciokrotnie i do tego zmęczenie zniknęło. Skoczyłem na niego i przygwoździłem do ziemi. Strasznie się szarpał.
- Wkraczamy. - powiedział koleś i ruszył w naszą stronę z innymi. Nao dalej była trzymana przez gości.
- Ruszcie się a go zabiję. - powiedziałem z uśmiechem i stworzyłem 10 klonów które nas otoczyły i jednocześnie zasłoniły. Teleportowałem nas tam gdzie pojawiłem się na początku. 
- Czego chcesz ? - spytał Rai. Puściłem go z uścisku.
- Naprawdę nic nie pamiętasz ? - spytałem zamieniając się w wilka. Chciało mi się płakać.
- Zrobiłeś błąd puszczając mnie. - powiedział i ruszył w moją stronę by zaatakować.
- Nie. Okazuję ci moje zaufanie. - powiedziałem a on stanął jak wryty. - Nic a nic ? - spytałem ponownie a on pokręcił głową. - A Safirę pamiętasz ? Selene ? Daris? 
- Kto to ? 
- Safira to twoja dziewczyna która teraz umiera ze zmartwień o ciebie. Selene to twoja była aktualnie moja żona i Alfa stada. Daris to twoja była narzeczona która właśnie nas atakuje a ja jestem tu by cię sprowadzić.. Oni mogą zginąć ! Ani mnie ani ciebie tam nie ma. Ale wysłali mnie tu bym cię sprowadził. Wszyscy stawiliśmy życie na szali... - powiedziałem i 3 łzy spłynęły mi po policzku. - Moje dzieci... - szepnąłem.
Rai ? ;'(

Od Raimunda

-Nie znam cie.. I nie rozumiem o czym ty gadasz- powiedziałem zdziwiony i spojrzałem w stronę grupy. Xavery patrzał na mnie z ukosa.
-Co ty wygadujesz... koniec żartów i idziemy do domu. Safira się o ciebie martwi- powiedział ten koleś. A ja kompletnie nie skumałem o co mu chodzi.Zrobiłem wielkie oczy.-Safira twoja dziewczyna...
-Chyba imiona ci się pomyliły bo ja chodzę z Nao. A żadnej Safiry nie znam.- powiedziałem już wkurzony. Wtedy usłyszałem że ktoś wychodzi z krzaków. Oczywiście nasz mały ciekawski...
-Rai, Anastazja cie woła..- spojrzał na przybysza.- a ty to kto?( mina WTF?!)
-Neko powiedz jej że zaraz przyjdę. A tego kolesia sam nie znam.- powiedziałem i rozczochrałem mu włosy. Bardzo lubiłem jego reakcje, tak fajnie się wkurzał.
-Odpieprz się od moich włosów.. Ja idę więc nara.- ostatnie słowa były do tego Seana. Neko zniknął tak szybko jak się pojawił.
-Ty przestań p@#$%^lić idziesz ze mną do watahy.- powiedział wkurzony.
-Co ty sobie myślisz zjawiasz się tak nagle zaczynasz coś pie*dolić o powrocie do domu. Mój dom jest tutaj ja nawet cie nie znam.- powiedziałem wkurzony i dałem znać delikatnie ręką Xaveremu że coś jest nie tak. Sean rzucił się na mnie.
-Ja ci wbije do tej pacyny że przyjaciół się nie zostawia tym bardziej po raz drugi!!!-powiedział i okładał mnie z niezwykłą siłą. W końcu się wkurzyłem i użyłem zaklęcia które go odrzuciło a zarazem zrobiło trochę hałasu.
-Ucz się młody..- powiedział z uśmiechem Xavery przyglądając się nam z pewnej odległości.-To będzie dobry trening. Zaraz będzie tu Haike i Matt więc masz jeszcze chwile na zabawę solo ale potem ten koleś ma przesrane...
-Dobra znam procedurę.- powiedziałem. Xavery włączy się do walki tylko w tedy kiedy będzie to zagrażało mojemu życiu. A tym głośnym atakiem wezwałem specjalnie resztę bo gdy nadchodzi zagrożenie wszyscy razem bronimy naszego domu.
Ja wraz z Seanem czy jak mu zaczęliśmy się naprawdę naparzać. Kiedy obydwoje byliśmy przy dwóch oddalonych od siebie o kilkanaście metrów drzewach. Obydwaj krwawiliśmy. Sean trzymał sie lepiej niż ja. Miał ruszyć po raz kolejny na mnie. Wtedy usłyszeliśmy strzał. Sean zrobił unik ale i tak kula rozcięła mu policzek.
-Wypier** od mojego chłopaka!- powiedziała wściekła Nao celując z daleka.- To było ostrzenie.
Nao dzisiaj miała wyjątkowo zły dzień więc nawet mu współczułem. Xavery szybko pobiegł do nie niej i przytrzymał jej rękę.
-Puszczaj mnie, zabije tego sukinsyna. - powiedziała wściekłym głosem tak że nawet ja to usłyszałem.
-Uspokój się wkraczamy w chwili konieczności. Przecież o to prosił sam Rai. I tak jak Haike i Matt tu przybędą to i tak będzie koniec tej walki. - Przypomniał jej Xavery.
Nasza walka dalej trwała.
(SEAN??)

wtorek, 28 maja 2013

Od Sean'a

Trochę się bałem jak wylądowałem na wyspie. No bo nie wiedziałem gdzie jestem, z kim jestem i nie mam jak uciec.. no kurcze gorzej być nie może... Wszędzie była woń Rai'a i śladu jego magii. Szybko złapałem świeży trop i podążyłem za nim. Doszedłem do jakiegoś wielkiego zamku. Dookoła było dużo różnych stworzeń. Od psów, kotów, koni, po smoki, trole, jednorożce. Byli też ludzie. Wyglądali trochę inaczej niż Rai jako anioł..
- Musimy to powtórzyć ! było super ! - mówił jeden z nich. Nie było w okolicy wilków więc zamieniłem się w ludzia. Niestety można było mnie łatwo poznać po paczałkach ( oczka ;3)
- To co na piwko idziemy? - spytał drugi. Byłem niemal pewien że to Rai. Głos ten sam. Ale nie wyglądał jak on.. Podszedłem do nich.
- A ty kto ? - spytał pierwszy.
- I czego tu ? zajęci jesteśmy. - powiedział podniesionym tonem inny.
- Szukam niejakiego Raimunda. - powiedziałem stanowczo. Wszyscy się zdziwili. Dwóch zaczęło coś miedzy sobą szeptać.
- To ja. - odpowiedział koleś z głosem Rai'a. Pewnie mnie nie poznał bo nigdy się nie zamieniałem w człowieka ale teraz było to konieczne.
- Mogę na słówko ? - spytałem. Rai skinął głową i odszedł od grupy. Teraz zaczęli się naradzać wszyscy.. ruszyłem za Rai'em.
- Stary to ja Sean.
- y ? - spytał zmieszany.
- Sean Sam Roth. - powiedziałem ponownie.
- Koleś nie znam cię czego chcesz ?
- Nie zgrywaj się Rai..
- Skąd mnie znasz i czego chcesz ?! - pytał oburzony.
- Jak to czego ? zostawiłeś nas.. ale wróciłem po ciebie..
Rai ? ;3

poniedziałek, 27 maja 2013

Od Erzy

Wkurzyłam się na Jumpera. Taka była umowa. Jemu nic do tego. Zamyślona wychodziłam nie patrząc przed siebie i wpadłam na Rick'a.
- Przepraszam. - powiedziałam zawstydzona wstając.
- Nie to ja przepraszam.. - odpowiedział.- Nic ci nie jest ?
- Nie wszystko okej. - powiedziałam patrząc mu w oczy. Były piękne ! w blasku słońca przybierały kilka kolorów.
- Na pewno ? Krew ci leci. - powiedział z troską.
- To nic. - odpowiedziałam dumnie. Robiąc kilka kroków niestety upadłam.. przed nim.. takie upokorzenie.. ja jestem silna.. a wyszłam na beznadziejną łamagę.

Rick ? :D

Od Jumpera

- Czyli się zabawimy. - powiedziałem z uśmiechem i otworzyłem analizę.
- Ale ty dopiero co walczyłeś! musisz odpoczywać ! - krzyczała chiwa.
- Nie marudź... - rzuciłem wkurzony. - Jest około 250 - 300 wilków. Są podzieleni na magów, zmieniaczy ciał i zwykłych wojowników.
- Trochę dużo ich.. - powiedziała zmartwiona Safira.
- Damy radę! - krzyknęła pełna energii Erza. Skąd ona się tu wzięła ? ehh nie wiem..
- Gdzie Lucy i chłopaki ? - spytałem ją.
- Nie wiem. - odpowiedziała.
- Jak to !? idzie wojna a ty ich olewasz ? - wrzasnąłem wkurzony.
- Pokonałam cię więc jestem samodzielna będę robić co mi się podoba.. - powiedziała obrażona.
- Grr.. dzieciaki. - wymamrotałem pod nosem.
- To co robimy ? - spytała Chiwa.
- Stawiamy im czoła. - odpowiedziałem z uśmiechem.

Safira ? Chiwa ? ;3

niedziela, 26 maja 2013

Od Chiwy

Byliśmy u Safiry.
-Musimy zadecydować kto się teleportuje się po Raimunda- powiedziała Safira.
-Ja, Jumper i Sean- powiedziałam szybko.
-O to to nie.  Daris się na nas szykuje- powiedziała Safira- A ty chcesz najlepszych wojowników wysłać. Nawet dla Raimunda nie można tyle narażać.
-O już sie o niego nie troszczysz?- zapytałam zirytowana.
-To nie tak ale grozi nam wojna.- powiedziała Safira.
-Spokój Safira ma racje. Ktoś musi zostać- powiedział Sean.
-Bez obrazy Jumper ale najlepiej będzie jak Sean pójdzie. Dobrze?- powiedziałam.
-No dobra- Jumper zabijał Seana wzrokiem. A ten się przyglądał wazonikowi w domu Safiry.
-Sean idziemy- powiedziałam i zabrałam go na polane gdzie otworzyłam wrota. Sean przez nie przeszedł..( pewnie będzie miał nudności taki mały efekt uboczny o którym nie zdążyłam mu powiedzieć). Wruciłam do Jumpera który był nad jeziorem. Zobaczyliśmy zbliżające się jednostki wojska Daris.
Jumper?

Od Sean'a

Dokończenie Safiry
- Wiem. - powiedziałem. - Dlatego udawajmy że wszystko idzie po jej myśli.
- Ale wtedy naprawdę może nas zaskoczyć ! - powiedziała Safira.
- Nie zaskoczy. Skupmy się na szukaniu Rai'a bo czas mija... a jesteśmy już tak blisko.
- Boje się o niego.. jakby mógł to by się odezwał..- powiedziała Safira i posmutniała.
- Heh.. bać się o tego dupka ? - zaśmiałem się. Wiedziałem że to w końcu Rai... poradzi sobie.
- Znów zaczynasz ? Ja mówię serio.
- Znasz go tak długo i nie wierzysz w niego ? - spytałem poważnie.
- Sama nie wiem. - powiedziała i spuściła głowę.
- To się zastanów.. bo gadasz głupoty. Nie wiem co on w tobie widzi.. - rzuciłem i zostawiłem ją samą.
Dokończenie Jumpera
- Erza gratulacje. Moja krew. - powiedziałem ucieszony głaszcząc ją po głowie.
- Jak im coś obiecujesz to racz mnie poinformować.. - powiedział wkurzony Jumper.
- On mógł zginąć ! - krzyknęła Chiwa.
- Chyba nie ? - spytałem roześmiany.
- Naprawdę? Uważasz mnie za słabeusza -.-  - powiedział oburzony Jumper.
- Ale tak naprawdę mogło być ! - krzyknęła jeszcze raz.
- To wy się kłóćcie a ja idę do domu. - powiedziałem przeciągając się.
- To przez ciebie się kłócimy ! - krzyknęli równo.
- Oj tam Oj tam... - rzuciłem robiąc kroki w stronę domu.
- Idziemy do Safiry. - powiedział Jumper i teleportował nas tam.
Chiwa ?

piątek, 24 maja 2013

Od Safiry

-Nie a co??-spytał Rick
-Daris niedługo zaatakuje i chcę mu o tym powiedzieć-odpowiedziałam
-To zapytaj Chiwy lub Jumpera-powiedział
Nie mam czasu pa-powiedziałam i pobiegłam,po drodze do jego jaskini wpadłam na Seana
-Safira??Co ty wyprawiasz??-zdziwił się Sean
-musimy być czujni!!-powiedziałam zdyszana
-ale po co??-spytał
-bo Daris chce zaatakować kiedy pomyślimy że już po groźbie wojny-rzekłam

Sean??

Od Jumpera

Dobrze mi się walczyło z Erzą. Przez to że ona nie ma jeszcze opanowanej mocy trochę oberwałem. Nie wiedziałem że tak szybko mnie rozwali. Sean próbował wielokrotnie i nic a ona raz i sukces... Chiwa strasznie się przejmowała. Aż za bardzo..
- To nic. Dam radę. - powiedziałem i uleczyłem się. Niektóre rany nie zniknęły ale to przez to że miałem już mało mocy.
- Ale na pewno ? Może lepiej leż. - marudziła Chiwa. Sean miał z tego niezłą polewkę..
Sean ? ;3

Od Rick'a

Lucy mnie pocałowała...SZOK!!!Nie pozwolę by ktoś mi ją odebrał.Ona poszła do siebie a ja ruszyłem w stronę domu rozmyślając o tym...ona taka piękna a ja...ja...no ja to ja...Nie wiedziałem co zrobić więc poszedłem na spacer gdzie wracała Safira.
-Safira??Co ty tu robisz??-spytałem
-Ja mam zwiady-odparła
-aha...-powiedziałem
-Widziałaś Seana??-spytała
-Tak a co??-odpowiedziałem

Safira??

czwartek, 23 maja 2013

Od Chiwy

Nie wiedziałam co mam zrobić. Czy mam patrzeć czy wkroczyć pomiędzy nich.
Jumper walczył bardzo dzielnie ale Erza stworzyła następnego stwora był to gigantyczny lew. Jumper bardzo się starał. Odpierał ataki całej trójki. Nawet czasami udało mu się zaatakować. Walka trwała już 30 min.
-A ja nie wiedziałem że mam aż tak mocne dziecko- powiedział trochę wkurzony Sean.
-Jeżeli Jumperowi cokolwiek się stanie to cie zatłukę- zagroziłam mu.
-No dobra- powiedział kręcąc głową
W tej chwili Jumper przeleciał przez całą polane i padł na ziemie.
-JUMPER!- krzyknęłam wystraszona a Sean załapał mnie i trzymał. Jumper wstał i zaczął nacierać z wielką szybkością pomimo swoich ran. Ale zanim trafił Erze to smok go powalił. Tym razem wyrwałam się z objęć Seana i podbiegłam do niego. Ten ledwo mógł się ruszać.
-Koniec tego pojedynku!- wykrzyczałam głośno. Użyłam mocy wody aby wyleczyć jego rany jak najszybciej. Erza była z siebie dumna. A Sean nie wiedział czy ma się cieszyć czy uciekać od w@#$#@lu
 Jumper czy Sean?

Od Lucy

Trochę się zdziwiłam.. no dobra mocno się zdziwiłam. Nie wiedziałam że Rick jest taki.. szybki. Myślałam że pierwszy pocałunek będzie taki magiczny.. a tu zaskoczenie. On wsadził mi język do buzi i strasznie się ślinił. To było ohydne.. niehigieniczne... i takie fuj ! Kiedy już skończył wytarłam łapą usta. Erza na moim miejscu by pewnie zwiała lub mu przywaliła ale ja taka nie jestem. Rick chyba zobaczył wyraz mojej twarzy.
- Przepraszam. - powiedział speszony. - Coś mi mówiło że mam to zrobić...
- Nie masz za co przepraszać. Trochę się zdziwiłam ale wszystko ok. - powiedziałam. Nie umiem dobrze kłamać więc będę unikać tego tematu. - Wracajmy robi się ciemno. Mama się będzie martwić.
- Dobra. - odpowiedział zdruzgotany.
- No kurcze nie dołuj się. - powiedziałam i go pocałowałam. Już nie było tak ohydnie jak wcześniej.. było nawet fajnie. - To pa. - powiedziałam i weszłam. Odetchnęłam z ulgą. Zrobiłam to..

Rick ? ;3

Zmiana wyglądu Rick !


Imie:Rick
Wiek: 2 lata
Płeć: Samiec
Stanowisko: za młody
Charakter: miły,uczciwy,romantyczny
Moce: nie odkrył
Partner: podoba mu się Lucy
Rodzina: jest sierotą
Potomstwo: nie ma
Opiekuńcze bóstwo: Irina
Żywioł: ogień
Krótka Historia: chce założyć rodzine z Lucy
Nick z howrse: Misja555
Nick z doggi: LiliSafira

Zmiana wyglądu Filia !


Imię: Filia
Wiek: 2 lata
Płeć: Samica
Stanowisko: za młoda
Charakter: miła,toważyska,nieśmiała
Moce: nie odkryła
Partner: ma na oku Clausa
Rodzina:sierota
Potomstwo: nie ma
Opiekuńcze bóstwo: Melassa
Żywioł: natura
Krótka Historia: nie myśli na razie
Nick z howrse: Misja555
Nick z doggi: LiliSafira

Od Filii

Ja i Claus chodzimy do jednej klasy i mi się podoba...ale nie mam odwagi mu tego powiedzieć.Poszłam porozmawiać z Seanem...wiem dziwne ale on go zna najlepiej
-Sean...a jaki jest Claus??-spytałam
-Leniwy tchórzliwy, spóźnialski...a po co właściwie pytasz??-odpowiedział
-no bo mi się podoba-powiedziałam a Sean miał wytrzeszcz

Sean??

Od Rick'a

Od jakiegoś czasu zaczełem się interesować Lucy...Jest taka miła,mądra,piękna...doć do holery zabujałem się...poszłem więc pogadać z Safirą
-Safira??-spytałem
-O co chodzi?-odparła
-Bo ja...ja..no...podoba mi się Lucy...-powiedziałem
-Och to świetnie-rzekła uradowana
-ale...ja nie wiem jak ją poderwać i co jak Sean mi nie pozwoli z nią być??-dopytywałem
-O tego dupka się nie buj...-powiedziała-a co do poderwania to bądź sobą
-fiuuuu...dzięki ja lece-powiedziałem i wyszłem.Pobiegłem odrazu do Lucy i spytałem czy pujdziemy na spacer
-Tak z chęcią-powiedziała Lucy
i poszliśmy...usiedliśmy nad jeziorem i zaczeliśmy gadać gdy nagle coś co mówiło mi pocałuj ją. I tak też zrobiłem.

Lucy??

środa, 22 maja 2013

Od Sean'a

- Co wy robicie bo ja muszę iść do szkoły. - powiedziałem.
- Trochę za późno na edukację.. - syknął Jumper.
- Uważaj sobie bo będziesz spał na wycieraczce. - powiedziałem i ruszyłem bo i tak byłem spóźniony.
- Ja go przyjmę.. - powiedziała słodko Chiwa.
- A właśnie.. dobrze że sobie przypomniałem.. - zacząłem. - idziecie ze mną.
- Po co ? - spytał zdziwiony Jumper.
- Po jajco idziecie i już. - powiedziałem a oni poszli za mną.
- Dłużej się nie dało ?! - spytała wkurzona Erza.
- Przepraszam mieliśmy dużo spraw.. - przeprosiłem.
- Siema młodziki ! - powiedział radośnie Jumper.
- Dzięki że go tu przyprowadziłeś.. - powiedziała Erza i chwyciła Jumpera pod ramię.
- Ehem.... - chrząknęła zazdrośnie Chiwa. Jumper stał zmieszany nie wiedząc o co jej chodzi.
- Chiwa może się trochę od nich odsuniemy ? - spytałem a Lucy i chłopaki siedzieli już ze 20 metrów dalej w krzakach.
- Po co ? - spytała Chiwa.
- Zobaczysz. - odpowiedziałem i pociągnąłem ją za łapę w kierunku paczki. Erza momentalnie odsunęła się od Jumpera. On chyba dalej nie wiedział o co chodzi..
- Wytłumacz...y - nie skończył. Erza zaczęła go atakować. Zaczęła walką wręcz ale Jumper się nie dał.
- Co on ci obiecał za pokonanie mnie? - spytał wkurzony Jumper.
- Jak przegram to ci powiem. - rzuciła Erza i nie przestawała atakować. Teraz bili się na magię.
- Ona nie ma z nim szans.. on jeszcze nie odkrył wszystkich swoich technik a już jaki jest silny. - powiedziałem Chiwie. - A jej magia się nawet nie ustabilizowała.. ehh no ale co ja poradzę..
- Nie rozumiem o co się biją ? - spytała zmieszana.
- Powiedziałem Erzie że jak pokona Jumpera będzie mogła chodzić sama do szkoły. Bez rodzeństwa i rodziców.
- I wszystko jasne.. - odpowiedziała z uśmiechem.
- Ale ona nie ma z nim szans. - powiedziałem zrezygnowany i ucieszony. W tym momencie się zdziwiłem. Erza stworzyła smoka. Nawet umiała nim władać.
- Co to !? - spytał zdziwiony Balto.
- Technika przyzwania. Ale skąd ona..- powiedziałem zmylony
- Dużo rzeczy o mnie nie wiecie ! - rzuciła i zaczęła atakować razem ze smokiem. Jumper potrzebował teraz dwa razy więcej siły żeby się bronić ale i tak miał przewagę. Erza nie dawała za wygraną i stworzyła..

Chiwa co stworzyła ? ;3

wtorek, 21 maja 2013

Od Chiwy

Wraz z Jumperem poszliśmy po Seana.
-Naprawdę nie mogę uwierzyć.- powiedział uradowany.
-Mam nadzieje że zadziała.
-Napewno się uda- powiedział Jumper. Całą trójką wybraliśmy się do miejsca gdzie był ostatni trop. Tam wykorzystując formułę stworzyłam wir czasu który pozwolił nam zobaczyć co się stało.
W tym miejscu zobaczyliśmy jak jakiś chłopak niesie Raimunda nieprzytomnego przerzuconego przez bark. Dziwne było to że Raimundo był w formie anioła a nie wilka. Zaklęcie którego użył nieznajomy było średnio trudne do powtórzenia.
-Teraz musimy iść go odbić.- powiedział Jumper.
-Nie najpierw musimy dowiedzieć się co stało się w miejscu gdzie Mira znalazła trop.- powiedziałam i ruszyłam. Tam jak się okazało zobaczyliśmy obraz Daris.
-To co teraz robimy...
Sean, Jumper?

Zmiana wyglądu Claus !


Imię:  Claus
Wiek: 2 lata
Płeć: Samiec
Stanowisko: za młody
Charakter: Leniwy, tchórzliwy, roześmiany, spóźnialski
Moce: nie odkrył
Partner: nie ma
Rodzina: Selene matka, Sean ojciec
Potomstwo: nie ma
Opiekuńcze bóstwo: Noelia
Żywioł: Ziemia
Krótka Historia: Jak bym mógł to bym przespał całe życie ;3
Nick z howrse: AnikLoL
Nick z doggi: AnikLoL/ puszek2

Zmiana wyglądu Erza !


Imię:  Erza
Wiek: 2 lata
Płeć: Samica
Stanowisko: nie ma
Charakter: Odważna, władcza, opiekuńcza, wrażliwa(nie okazuje), miła, obowiązkowa, uparta, dąży do celu
Moce: nie odkryła
Partner: ma na oku Reventusa
Rodzina: Selene matka, Sean ojciec
Potomstwo: za młoda
Opiekuńcze bóstwo: Rozalia
Żywioł: woda
Krótka Historia: Lubię dużo podróżować i poznawać świat.
Nick z howrse: AnikLoL
Nick z doggi: AnikLoL/ puszek2

Zmiana wyglądu Balto !


Imię:  Balto
Wiek: 2 lata
Płeć: Samiec
Stanowisko: nie ma za młody
Charakter: odważny, chwalipięta, władczy, wygadany, miły,
Moce: nie odkrył
Partner: nie ma
Rodzina: Selene matka, Sean ojciec
Potomstwo: za młody
Opiekuńcze bóstwo: Noelia
Żywioł: Światło
Krótka Historia: Mam zamiar zostać Alfą!
Nick z howrse: AnikLoL
Nick z doggi: AnikLoL/ puszek2

Zmiana wyglądu Lucy !

Imię: Lucy
Wiek: 2 lata
Płeć: Samica
Stanowisko: nie ma za młoda
Charakter: Strachliwa, bojaźliwa, tchórzliwa, nieśmiała, samotniczka
Moce: nie odkryła
Partner: podoba się jej Rick
Rodzina: Selene matka, Sean ojciec
Potomstwo: za młoda
Opiekuńcze bóstwo: Rozalia
Żywioł: Powietrze
Krótka Historia: Trochę żyje na tym świecie ale wszystko jest straszne..
Nick z howrse: AnikLoL
Nick z doggi: AnikLoL/ puszek2

Od Safiry

Gdy Sean wyszedł weszli Chiwa i Jumper.
-Hej Safira gdzie Sean??-spytali
-polazł-odparłam
-aha...-odpowiedział Jumper
-o co chodzi??-spytałam
-Chyba znaleźliśmy Rajmunda-powiedziała ucieszona Chiwa
-to świetnie-rzekłam entuzjastycznie
-też tak myślimy-odezwał się Jumper
-ech...to powodzenia.Ja idę po Filie i Ricka do szkoły-powiedziałam i wyszłam.W drodze powrotnej dzieciaki pobiegły do domu a ja poszłam na zwiady.Tam usłyszałam coś dziwnego...rozmowę, stałam się niewidzialna i podeszłam bliżej. Zobaczyłam Daris i jej generała.
-Jak tylko ich czujność osłabnie to zaatakujemy-powiedziała Daris
-Tak jest!-odparł drugi elf.
-A jak mój plan się ziści to moja zemsta się dopełni i Safira straci wszystko co kocha-powiedziała Daris szyderczo. Zawróciłam i pobiegłam kawałek by poszukać Seana gdy ktoś z tyłu się odezwał.
-Safira??Co ty tu robisz??-spytał ów ktoś

Kto dokończy??

poniedziałek, 20 maja 2013

Od Chiwy

Wraz  z Jumperem się wygłupialiśmy w moim pokoju. Po jakimś czasie usiadłam i zaczęłam rozmyślać nad formułą. Jumper nie mógł na dupie usiedzieć i co chwila pytał ile to jeszcze zajmie.
-Uspokój się jeszcze trochę.- powiedziałam troche podirytowana.
-Noo weź- powiedział nadąsany. Ja już w głowie ułożyłam formułę zostało tylko wypisać odpowiednie znaki na zwoju.
-Nie dąsaj się jak dziecko już zostało wypisać runy.- powiedziałam i poszliśmy z nowiną do Seana i Safiry.
Jumper, Sean lub Safira?

Od Sean'a

- Jestem facetem. Jak dziewczynie się podoba chłopak a chłopakowi się podoba dziewczyna to sprawa załatwiona. - powiedziałem uradowany.
- No właśnie nie.. - opowiedziała Safira. - A jak jemu podoba się Erza ?
- Chyba przeprowadzę z nim tę rozmowę.. - powiedziałem. - I z Reventusem.
- Reventusem ? - spytała zdziwiona Safira.
- A no tak to kochaś Erzy. Wiesz tatuś musi zainterweniować... - rzuciłem dumnie.
- Dupa a nie tatuś... - zaśmiała się Safira.
- Aj tam nie znasz się... - powiedziałem, pomachałem i wyszedłem. Jak ona mogła podważyć mój autorytet ?
- O mamy dzisiaj szczęście. - warknął głos. Rozejrzałem się ale nie zobaczyłem nikogo więc poszedłem dalej.
- No patrz głuchy jest... - krzyknął drugi. Chciał powiedzieć chyba coś jeszcze ale stałem tuż za nim.
- Mały schowaj się ! - krzyknąłem.
- Idź szukać drugiego. - powiedział obcy wilk. O to mi chodziło.. rozłączyli się. Szybko się z nimi uporałem. Teleportowałem się do domu miałem dość walk po drodze.
- Ciekawe co robi Rai ?- mruknąłem pod nosem.
- Może próbuje uciec ? - rzuciła Selene wychodząc z sypialni.
- A może bawi się w najlepsze i ma nas gdzieś ?
- On taki nie jest... nie zostawił by wszystkiego ot tak i nawiał...
- No wiesz każdy się zmienia.. - powiedziałem i napiłem się wody.
- Na bank obmyśla jak by tam nawiać tutaj do nas.
- Oby . - odpowiedziałem. - Idę po dzieciaki.
- Dobra tylko wróćcie szybko. - powiedział Seler i dał mi buziaka.
- Spoko. - powiedziałem i wyszedłem.

Kto dokończy ? coś olaliście bloga... ja nie wiem.. będzie trzeba was pobić....

Od Raimunda

Pierwsza misja była średnio trudna. Musieliśmy wykraść kilka danych z południowej glidii tak żeby nas nie zauważono. Nao miała mnie ochotę zabić ale to jak zwykle.. tak na prawdę jest bardzo w porządku. Kiedy już wróciliśmy na wyspę wszyscy poszliśmy zanieść te zwoje do Mistrza który był bardzo szczęśliwy z powodzenia naszej misji.
-Nawet ten ślimak nam tak nie wadził- powiedziała Nao  wskazując na mnie podczas pogawentki naszej trojki.
-Oj nie marudź Rai poradził sobie bardzo dobrze jak na pierwszą misje- powiedział w mojej obronie Xavery.-Chyba już uprawiałeś ten zawód że ci tak dobrze poszło co nie?
-W przeszłość bardzo dalekiej chyba tak.. za dużo tych rzeczy się w życiu robiło...- powiedziałem kiedy byśmy koło fontanny.....
KILKA TYGODNI zleciało bardzo szybko. Prawie codziennie jakieś misje i treningi. Moja szybkość i kondycja bardzo się poprawiły. Mistrz wraz z Renem dawali nam nieźle popalić na treningach.. Nie przejmowałem się teraz sprawami które miały miejsce przed moim przybyciem na wyspę. Tu wszyscy byliśmy jak rodzina więc nawet się nie zamartwiałem. Mnichów można było zobaczyć tylko na niższych poziomach w zamku oraz podczas pełni jak gdzieś wędrowali. Nikt ich nigdy nie sprawdzał ponieważ oni wszystkich wykryją a potem masz przesrane u Mistrza.
Xavery stwierdził że Nao wyjątkowo mnie lubi O.o więc postanowiłem zobaczyć o co mu chodzi i zaprosiłem ją na dziś wieczór na plaże. Tam po ponad godzinnych rozmowach obydwoje siedzieliśmy i się całowaliśmy. Nao jedna powiedziała że bardzo mnie lubi dla tego właśnie mnie tak traktuje bo to jej sposób. Wszystko zaczęło się układać..
-Ta wyspa jednak ma coś w sobie coś niezwykłego.- powiedziałem kiedy ona przytulała się do mojej nagiej piersi( oczywiście spodenki miałem na sobie )
-Tak to ona dała każdemu z nas schronienie i rodzine.- powiedziała tym razem bardzo łagodnym głosem.
-Taa wszystko się układa..
C.D.N u mnie ( ps. szykujcie się niedługo sie zacznie prawdziwa akcja) XD

Od Safiry

-Mam się bać ? Wywinął coś ? - spytałam
-Nie nic się nie stało tu chodzi o Lucy-odezwał się Sean
-No to mów!!-powiedziałam
-Bo widzisz Lucy podoba się Rick-wydusił
-acha...a więc o to chodzi...Rick też się ostatnio dziwnie zachowuje...-odpowiedziałam-chodzi rozmarzony,ciągle się mnie pyta czy was odwiedzimy i co lubią dziewczyny
-No to sprawa załatwiona-powiedział Sean zadowolony
-Zara,zara gdzie ci tak śpieszna??-spytałam
-No eeee...-próbował się wykręcić

Sean??

Od Sean'a

Musiałem się od nich odłączyć.. w tym wszystkim było coś niepokojącego. Daris. Skąd wiedziała że Raimunda nie będzie i zaatakowała ? Musieliśmy mieć szpiegów w stadzie. I do tego musiałem odprowadzić dzieciaki do szkoły.
- Tato.. jesteśmy duzi możemy sami iść do szkoły... - protestowała Erza.
- Wiem. Ale teraz mamy wojnę i nie mogę dopuścić by się wam coś stało. - odpowiedziałem.
- Mamy wiele mocy po was więc damy radę. - rzucił dumnie Balto.
- Nie dąsajcie się tak.. będziecie mogli chodzić sami do szkoły jak pokonacie Jumpera. Ale w walce 1 na 1.- Powiedziałem bo wiedziałem że go nie pokonają. Był on silniejszy ode mnie. Nie mogłem się nawet równać z jego matką..
- Dobra. - powiedziała Erza. - Jak wrócę to go pokonam i będę chodzić sama do szkoły.
- Możesz spróbować.. - powiedziałem z uśmiechem bo wiedziałem że go nie pokonają.
- I nie będziecie mi robić wstydu przed Reventusem. - powiedziała Erza pod nosem.
- Przed kim ? - spytała Lucy.
- Nikim. - odpowiedziała Erza. - Nie powinno was to obchodzić..
- Ej dobra... koniec. - powiedziałem zdenerwowany.
- Daleko jeszcze ? - spytał zaspany Claus.
- Chodzisz tędy codziennie i nie wiesz ?! - krzyknął Balto.
- Daleko czy nie ? - spytał ponownie Claus.
- Nie ignoruj mnie... - warknął Balto.
- W pip. - powiedziała zamyślona Erza. Lucy się nie odezwała. Jak wszyscy się kłócili to ona zawsze była cicho. Ogólnie była małomówna.
- Co jest ? - spytałem Lucy. Erza, Balto i Claus szli kłócąc się przed nami więc mogłem z nią pogadać.
- Nic ciekawego... - odpowiedziała zdołowana.
- No nie wiem.. pierwsza miłość ? - spytałem.
- Yyy.... nie do końca..- zaczęła Lucy. Nic nie odpowiedziałem. Chciałem jej słuchać ale to ją chyba speszyło.
- No mów dalej. - wydusiłem z siebie.
- Bo trochę podoba mi się Rick.. jesteśmy w jednej klasie ale ja nie mam odwagi żeby się do niego odezwać. - powiedziała i spojrzała na mnie. Chyba jej ulżyło że komuś to powiedziała.
- Dobrze. - powiedziałem. - Czy mam ci udzielić rady czy pogadać z nim czy co ?
- Chciała bym sama z nim pogadać ale się boje.. ale nic nie rób dobrze ? - spytała speszona.
- Nie ma sprawy. - powiedziałem i ją przytuliłem.
- Kocham cię. - powiedziała i zniknęła w budynku szkoły.
- Przyjdę po was. Pilnuj Erzę... - powiedziałem i ruszyłem w stronę domu Safiry. Miałem nadzieję że będzie tam Jumper i Safira. Muszę pogadać z obydwojgiem. Nie zapukałem. Po prostu wszedłem.
- A pukać nie łaska ? - spytała zdziwiona i wkurzona Safira.
- A co goła jesteś? - spytałem.
- A co ?- spytała i usiadła na kanapie.
- Nic nic.. - powiedziałem z uśmiechem. - Mam sprawę... chodzi o Ricka
- Mam się bać ? Wywinął coś ? - spytała Safira. W tle było słychać głos Jumpera i Chiwy. Ale ich sprawa mogła poczekać.
Safira ? ;3

niedziela, 19 maja 2013

Od Raimunda

Po tygodniu spędzonym wraz z nimi czułem coś dziwnego.. Było to przywiązanie do tej wyspy i.. jakby zapomnienie o czymś innym... Poznałem wszystkich na wyspie i tak samo jak Xavery starałem się unikać Yume. Ja i Xavery bardzo dobrze się dogadywaliśmy. Dzisiaj miałem zdecydować czy zostaje. Wraz z Alexem i Xaverym szliśmy do mistrza.  Kiedy doszliśmy do wielkiego salonu gdzie zazwyczaj przesiadywał mistrz z Renem... Ps. Oni są parą z tego co sie dowiedziałem O.o....  Wszyscy na wyspie mieli jakby swój własny świat co było bardzo ciekawe. Nao była zawodowym strzelcem z broni palnej, Anastazja jest bardzo dobra w leczeniu ran, Alex i Xavery to mistrzowie ninja, Yume jest doskonała w manipulowaniu ( zwierzętami i ludźmi) , Neko jest najlepszym zwiadowcą a Haike i Matt są praktycznie nie pokonani w walce. Ren i Mistrz są bardzo biegli we wszystkich dziedzinach. Każdy z nas uczył sie magii.  Kiedy weszliśmy do sali spotkań w zamku.
-Hej Raimundo.- powiedzieli obydwaj na raz.
-Dobry.. Ja jednak podjąłem decyzje na temat pozostania na wyspie- powiedziałem na początku poważnym głosem - ZOSTAJE.
-Dziękuje. Jak już pewnie wiesz raz na jakiś czas wykonujemy misje w 2-4 osobowych zespołach. Ty oczywiście jak się zgodzisz będziesz w zespole wraz z Nao, Xaverym i Neko.- powiedział uprzejmie Mistrz.- Jutro dostaniecie instrukcje na temat misji. Rai myślałeś już nad tym w czym chcesz się szkolić dodatkowo?
-Mmm nie jestem pewien ale chyba jak Xavery i Alex chciałbym być ninja, ponieważ to jest bardzo ciekawe...- powiedziałem a chłopaki spojrzeli na mnie.-No co?
- To już się bież do pracy.- powiedział Alex.
-Już dobrze zbierajcie się i idźcie poćwiczyć- powiedział mistrz a my wyszliśmy. Już rozumiem na tej wyspie wszyscy jesteśmy dla siebie rodziną.. Każdy bez przeszłości.. Razem siebie bronimy.
C.D.N u mnie

Od Jumpera

- Ale do czyjego domu ? - spytałem zdziwiony. Wiedziałem że jak pójdziemy do Seana to od razu zasnę..
- Do Safiry. - powiedziała Chiwa.
- Mam sprawę w razie czego Jumper skontaktuj się ze mną. - powiedział Sean i zniknął.
- Ehh. Ciekawe gdzie jest Mira.. - powiedziałem i zwinąłem skrzydła.
- No właśnie nie spotkaliśmy się... - powiedziała Chiwa.
- Masz coś ? - wysłałem Mirze w myślach.
- W chwili obecnej zgubiłam trop. Na końcu musieli się teleportować. - odpowiedziała.
- A w jakim miejscu jesteś ? - spytałem.
- Przy jeziorze.- odpowiedziała.
- Chiwa jest coś jeszcze.. Mira doszła do jeziora i trop się urwał.. musieli się teleportować.
- Ale nasz urwał się na polanie.. - powiedziała zdziwiona.
- Mira chodź do Safiry tam obmyślimy co dalej. - wysłałem jej.
- Dziwne... - powiedziała Chiwa i otworzyła drzwi.
- Jak oni mogli być w 2 miejscach ? - spytałem.
- A może Rai uciekł i złapali go drugi raz ? - spytała Chiwa.
- O cześć Jumper. Jak poszukiwania? - spytała Safira.
- Znów martwy punkt.. - powiedziałem zniesmaczony i położyłem się na posłanie Chiwy. Byłem strasznie zmęczony ale udało mi się nie zasnąć.
Chiwa ? piszcie :D

Od Chiwy

Sean tropił jak najęty doszliśmy za nim do dziwnej polany z niej emitowana była troszeczkę większa ilość magii ale dalej tropu już nie było. Krążyliśmy w tym miejscu. Jumper oczywiście latał.
-Hah może byś mnie wozioł do siebie a nie mnie też łapy bolą.- powiedziałam żeby troche załagodzić atmosferę. Jumper złapał mnie za łape i wciągnął do siebie.
-Utknęliśmy w martwym punkcie. Tutaj musieli użyć teleportacji żeby go zabrać- powiedział zdenerwowany Sean.
-Mam pomysł! Dajcie mi troche czasu a opracuje odpowiednie zaklęcie kopii czasu.- powiedziałam podekscytowana.- Sean zostaw tu trop magiczny żebyśmy mogli tu wrócić.
-Widzę że masz jakiś genialny pomysł.- powiedział Jumper.
-Tak mam ale nie genialny tylko po prostu muszę odtworzyć te zdarzanie żeby wiedzieć gdzie nas teleportować.-powiedziałam i ruszyliśmy w stronę domu.
JUMPER LUB SEAN

Od Jumpera

- Ale gdzie go znalazłaś ? - spytałem ucieszony ale lekko zmęczony.
- Na końcu lasu. - powiedziała podniecona Mira i wyszła z jaskini.
- Dawaj za nią ! - powiedziałem i ruszyłem za Mirą a za mną Chiwa. Biegliśmy przez jakieś 5 min. Potem opadłem z sił i zacząłem lecieć.
- Co jest ? - spytała Chiwa.
- Nic. - odpowiedziałem.
- To tu. - powiedziała Mira wskazując łapą na świecące miejsce. Zacząłem niuchać. Ślady magii były strasznie słabo wyczuwane.
- Mamy trop dupku. Chodź do nas szybko. - wysłałem Sean'owi.
- Spadaj zajęty jestem grubasie. - odpowiedział.
- Znaleźliśmy trop Rai'a ! - wysłałem ponownie.
- Postaram się zaraz być. - odpowiedział Sean.
- Sean zaraz tu będzie jest dobry w szukaniu. - powiedziałem na głos.
- Nie mamy czasu żeby czekać ! - warknęła zdenerwowana Mira.
- Nic się nie stanie jak poczekamy.. - powiedziała Chiwa.
- Oj skończcie.. - odpowiedziała Mira i zginęła w krzakach.
- Ona ma tak zawsze.. taka narwana. - powiedziała Chiwa i posmutniała.
- To normalne że jest zdenerwowana. Jak by Sean zginął to też bym pewnie tak zrobił. - powiedziałem i pogłaskałem ją po głowie.
- Jestem. - powiedział Sean.- Czy nie przeszkadzam ? 
- Nie i co tak późno ? zgubiłeś się ? - spytałem wkurzony. 
- Aj wal się. Czuję Rai'a. - powiedział Sean i zawył.
- Mira poszła w inną stronę ! - krzyknęła Chiwa. 
- To źle. - powiedział Sean i dalej tropił.
- Na pewno ją spotkamy. - powiedziałem i zacząłem lecieć.

Chiwa ? ;3 

niedziela, 12 maja 2013

Od Chiwy

To co usłyszałam wzruszyło mnie. Wychyliłam się z za drzwi i go pocałowałam.
-Głupek wiesz ja chce żebyś został - powiedziałam uwieszając się na jego szyi.On przytulił mnie mocniej. Wtedy do pokoju wbiegła cała zdyszana Mira.
-Mam trop.- powiedziała uradowana.
-Ale jaki?!- zapytałam równo z Jumperem.
-Znalazłam bardzo słaby trop magiczny- powiedziała uradowana.
-To fantastycznie.- powiedziała Safira.
-Musimy jak najszybciej ruszyć za nim.- powiedział Jumper i pobiegliśmy za Mirą..
JUMPER.?????

piątek, 10 maja 2013

Od Jumpera

- Oj głupia ty. - powiedziałem i otarłem jej wymuszone łzy. - Ja nigdy nie kłamię.
- Ja głupia ?! to ty jesteś zboczeńcem ! - wrzasnęła wkurzona Chiwa.
- Nie jestem zboczeńcem tylko jestem tobą zainteresowany.. - powiedziałem i pogłaskałem ją po głowie.
- Zainteresowany ? nie rozumiem. - powiedziała zdziwiona.
- Chcę wiedzieć o tobie wszystko.. i ja też nie chcę mieć przed tobą tajemnic. - powiedziałem siadając na posłanie. Chiwa nic nie powiedziała. Popatrzyła na mnie dziwnie i położyła się na posłaniu.
- Dobranoc. - powiedziała.
- Dobranoc zobaczymy się jutro. - powiedziałem i ruszyłem w stronę drzwi.
- Jumper ? co ty tu robisz o tej porze ? - spytała zdezorientowana Safira.
- Byłem u Chiwy a co ? - spytałem zdziwiony.
- Aaa. U niej... - powiedziała Safira i się lekko uśmiechnęła.
- Bawi cię to ? - spytałem unosząc brew.
- Nie nie ! Chodzi o to że zaczynają się chłopacy.. - powiedziała Safira.
- U Chiwy nabór się skończył nie wiem jak z Mirą. - powiedziałem z uśmiechem idąc w stronę drzwi.
- A może zostaniesz ? - spytała Safira. Była jakby ucieszona tą sytuacją.
- Nie. - odpowiedziałem dalej z uśmiechem. - Nie będę wymyślał że mam coś do zrobienia bo nie mam. Po prostu nie chcę. I ona chyba też. Jestem od niej starszy i  nie mam zamiaru tego wykorzystywać. Jeżeli ją poznam to wtedy zacznę myśleć o wspólnym życiu.
- ...yy... - to była odpowiedź Safiry. Jej oczy się zaszkliły jakby zaraz miała się rozpłakać. Nic sobie z tego nie zrobiłem.
- Dobranoc. - powiedziałem i otworzyłem drzwi.
- Jumper poczekaj. - powiedziała Chiwa która wychyliła się zza swoich drzwi.
chiwa ?

środa, 8 maja 2013

Od Chiwy

Po tym jak Jumper mnie odprowadził do domu nadal nie byłam pewna czy mówił prawdę o tym że wie co każdy robi.. Postanowiłam to sprawdzić.. Kazał mi nie płakać więc to wykorzystam i sprawdzę... Zaczęłam myśleć o bardzo smutnych rzeczach ale łzy nie przychodziły.. Po jakimś czasie wpadłam na pomysł z cebulą. Wzięłam cebule i wytarłam nią oczy. Kiedy zaczął się atak płaczu nie potrzebowałam już więcej pomocy. Teraz myśl o czymkolwiek smutnym sprawiała że jeszcze bardziej chciało mi się płakać.
-Mówiłem żebyś już nie płakała- powiedział Jumper w chwili w której pojawił się tuż obok mnie, a ja nie miałam pojęcia czy na niego krzyczeć za obserwowanie mnie czy go wytlić za to jest taki kochany..
JUMPER?

wtorek, 7 maja 2013

Od Jumpera

- Ja nie mówię że przestaniemy go szukać. Tylko nie pędźmy tak.. bo możemy nie znaleźć cennych poszlak pod wpływem stresu.. - powiedziałem i wziąłem ją na barana.
- Yhy. -przytaknęła.- Gdzie idziemy ?
- Robi się ciemno więc odprowadzę cię do domu. - powiedziałem z uśmiechem i ruszyłem w stronę domu Safiry i Rai'a.
- Szybko zleciał ten czas. - powiedziała smutna.
- I jak będziesz w domu to masz nie płakać ani o tym nie myśleć.. - powiedziałem ostro a po chwili się uśmiechnąłem.
- Oj nie strasz mnie i tak nie będziesz wiedział. - powiedziała Chiwa i się zaśmiała.
- Oj zdziwisz się.. płakałaś 2 dni temu wieczorem gdy byłaś sama w pokoju.. potem przyszła Mira i płakałyście razem. - powiedziałem.
- Podglądasz nas ?! - krzyknęła i zeskoczyła mi z pleców.
- Nie. To moja moc. Analiza. - powiedziałem i podniosłem ją ale wyrwała się z moich objęć.
- Czyli nas podglądasz... - powiedziała zawstydzona.
- Ja tego nie widzę.. patrz pokarzę ci. - powiedziałem i przede mną pojawił się monitor.
- Co to jest ? - spytała oburzona i zdziwiona.
- No właśnie ci tłumaczę że to analiza jest. Mam informacje o wszystkich i o wszystkim. Nie widzę ich ale mam informacje co robią z kim i kiedy. - powiedziałem.
- Ty zboczeńcu.. - powiedziała Chiwa i pchnęła mnie w ramie.
- Oj no weź.. nie patrzę codziennie co kto robi tylko wyszukuję informacji przydatnych lub potrzebnych. Mogę też wysyłać wszystkim dane..
- Jeszcze lepiej..
- Ale masz szczęście bo o tobie czytam codziennie i wszystko. - powiedziałem z uśmiechem i wziąłem ją na ręce jak pannę młodą.
- O mnie ? Wszystko ? Codziennie !? - pytała robiąc wytrzeszcz.
- Mniej więcej.. - powiedziałem. - Pamiętaj masz nie płakać.
- No dobrze dobrze. - powiedziała i postawiłem ją na ziemi bo byliśmy już pod domem.
- Kolorowych snów. - powiedziałem i pocałowałem ją w policzek i ruszyłem w stronę swojego domu.
Chiwa ? ;3

Od Chiwy

-Kiedy byłam jeszcze malutka moi rodzice się mnie pozbyli.. jak śmiecia, ponieważ tak bardzo chcieli mieć synka a z całej 3 tylko ja przeżyłam jako jedyna.. obydwaj bracia urodzili się martwi.. Rodzice nie chcieli na mnie patrzeć. Wywieźli mnie do Stref poza Czasem i tam zostawili na śmierć. Jakoś dałam sobie rade kradnąc i żebrząc pewnego dnia spotkałam dziewczynkę jeszcze słabszą niż ja Mirra płakała ponieważ jej rodzice umarli, a ona została sama. Zaopiekowałam się nią. Choć było nam ciężko żyjąc na ulicy to pewnego dnia kiedy pewien demon chciał mnie skrzywdzić pojawił się Raimundo. Zaproponował nam nowe życie. Oraz nauczył nas magii, wszystko się zmieniło.. Dla tego nie chce odpuścić.-powiedziałam stając sie uspokoić.
-Chiwa przeszłaś naprawdę dużo..- powiedział Jumper tuląc mnie do siebie.
-Nie przejmuj się mną.. Może trochę odpuszczę poszukiwania ale nie do końca.- powiedziałam uśmiechając się do niego.
JUMPEREK ?

Od Jumpera

- Nic nie zniszczyłaś i nie płacz. - powiedziałem ocierając jej łzy.
- Ale.. -zaczęła a ja nie dopuściłem jej do słowa. Pocałowałem ją.
- Tylko sobie nie myśl że ci pozwolę tak sobie płakać. Żaden by był ze mnie facet gdybym ci na to pozwolił...- powiedziałem z lekkim uśmiechem.
- Duma faceta bije wszystko.. - powiedziała podirytowana.
- To jak będziemy teraz parą ? - spytałem.
- No chyba tak... - odpowiedziała zawstydzona.
- To dobrze.. - powiedziałem. - I pamiętaj że moje pocałunki będą rzadkie ale za razem wyjątkowe.
- To może datę ślubu już wybierz.. - zaśmiała się.
- Tak jak ten na pocieszenie. - powiedziałem i ją pocałowałem. W końcu mogłem to zrobić..
- No dobrze dobrze.. ale co z Raimundem... - znów zaczęła.
- Eh ty nie dasz spokoju nie ? - spytałem lekko znudzony.
- To w końcu jakby mój ojciec.. - powiedziała i jej oczy się zaszkliły.
- Rozumiem. - powiedziałem dotykając jej policzków. - Sean to też jakby mój ojciec ale jednak to wujek.. ale to nie na temat. Też jestem znaleziony i wiem co to znaczy czuć się porzuconym ale mówimy o Raimundzie nie ?
- No niby tak.. Sean to twój wujek ? - spytała zdziwiona.
- No tak.. to wyszło potem. To jest brat mojej mamy. Mama miała na imię Erza i Sean tak nazwał swoją córkę która się pierwsza urodziła bo jest silna i żywiołowa. Mama miała też drugiego brata ale nie wiadomo co z nim jest ani gdzie jest..  ja go nawet nie poznałem..
- Moja historia jest nieco mniej kolorowa... - powiedziała i zaczęła mówić.
Chiwa ? :33

Od Chiwy

Przyglądając się jego oczom mimo iż byłam zapłakana pocałowałam go!!!!! Jumper spojrzał na mnie..
-Oj przepraszam - powiedziałam i pobiegłam przed siebie płacząc.. Jumperowi nie udało sie mnie dogonić.
Usiadłam nad jeziorem na skale i rozmyślałam co jak do jasnej cholery zrobiłam. Czułam się źle że Raimundo zaginął i nawet nie wiem czy on nadal żyje a teraz jeszcze takie coś. Jumper jest dla mnie kim bardzo ważnym nie chce go stracić. Skuliłam się i jeszcze mocniej się rozpłakałam..
-Jaką ja jestem idiotką.. zniszczyłam wszystko co kochałam..- wtedy usłyszałam że Jumper jest tuż niedaleko mnie.
JUMPER ?

Od Jumpera

- Ej spokojnie.. - powiedziałem przytulając ją.
- Ale jak ja mam.. - mówiła płacząc.
- Hej hej bo ja zacznę płakać.. - powiedziałem przyciskając ją do siebie.
- No dobra.. - powiedziała i otarła łzy.
- Znajdziemy go choćby nie wiem co. - powiedziałem i starłem jej z policzka łzę.
- Tak masz rację. - odpowiedziała i usiadła.
- Obiecuję. - powiedziałem z uśmiechem a ona popatrzyła mi się prosto w oczy.
Chiwa dawaj ;p

Od Chiwy

-Oj przepraszam- powiedziałam kiedy wpadłam na jakiegoś wilka, ale po chwili podniosłam głowę...
-Hah nic się nie stało- powiedział miło Jumper.
-Nigdzie nie ma jego śladów.. Trop się urwał- powiedziała smutna Mira.
-Tak mi przykro..- powiedział Jumper ale skończył kiedy usłyszał płacz Mirry.
-Już malutka ten stary pryk na pewno się znajdzie.. pamiętasz te historie o których nam opowiadał?- postanowiłam pomóc jej sie uspokoić.
-Taak.. opowiadał nam swoje własne przygody.
-Z każdej wyszedł cało więc wszystko będzie dobrze.. Dość na dziś zrobiłaś wróć do naszej jaskini i się porządnie wyśpij- powiedziałam a ona tak zrobiła. Kiedy zniknęła z pola widzenia sama nie zdążyłam już powstrzymać łez..
-Nie dam już rady.... więcej udawać silnej..
JUMPER?

Od Jumpera

- Też się troche niepokoję.. - powiedziałem zdenerwowany.
- Nie odpowiada na wiadomości.. ani nie daje znaku życia.. byłam w niebie nie wrócił.. - mówiła Mira.
- Sean też się niepokoi.. trochę to do niego niepodobne.. przecież oni się nienawidzili. - powiedziałem zaskoczony. Mira się nie odezwała tylko węszyła na około.
- To nic nie da. Tutaj trop się urywa. - powiedziałem i usiadłem gdy wpadła na mnie Chiwa.
Chiwa ? Mira ? ;33

Od Safiry

-To są oddziały poszukiwawcze jakbyście chcieli wiedzieć-odezwałam się
-Oddział Alfa idzie na wshód,odział Beta idzie na południe,Delta bierze zachód a ja i Gama bierzemy północ-zwruciłam się do kapitanów i poszłam,Wirru,Sean,Keshin i oddiał Gamma poszedł za mną,pszeszukaliśmy wszystkie miejsca i nic byłam załamana
-Nie mart się-odezwał się do mnie Wirru-Znajdzie się
-Safiro on ma racje-odezwali się Sean i Keshin

Wirru,Sean Keshin kto dokończy??

poniedziałek, 6 maja 2013

Od Raimunda

Mistrz wyjaśnił mi część rzeczy które mnie interesowały. Uporządkujmy to.. Te dzieciaki są magami przynajmniej część, kilku z nich ma dodatkowe profesje ( jeszcze nie wiem jakie).. Aktualnie znajduje się na wyspie która sie nazywa Nowe Życie( bo większość zaczyna tu od nowa) ... Tu mieszkają i uczą się te dzieciaki oficjalnie jest to Zachodnia Glidia Magi Chaoku... Tyle mi wyjaśniono jak na razie.
-Ok mniej więcej wszystko kumam ale po jakiego grzyba mnie ściągnęliście tutaj?- zapytałem zaciekawiony Mistrza.
-Sprowadziłem cie tutaj ponieważ chciałbym żebyś się do nas przyłączył.- powiedział Mistrz.- Wiem że to dziwne tak wyskakiwać ale proszę żebyś został tu na kilka dni i dopiero potem zdecydował czy zostaniesz z nami czy nie.
-Na taki układ mogę się zgodzić- powiedziałem po chwili zastanowienia. On uśmiechnoł się.
-Dziękuje. Yume proszę żebyś oprowadziła naszego gościa po wyspie. - powiedział Mistrz do siedzącej na kanapie Yume. Ona kiwnęła głową i dała mi znak żebym wyszedł. Widoki na dworze były niesamowite to domki w których mieszkali.
Kiedy szliśmy przez wielki plac spotkaliśmy dwójkę nastolatków. Na nasz widok się ucieszyli.
-Hej Yume kto to?- powiedziała dziewczyna z plastrem na nosie.
-To nasz gość.. barrdzoooo seksowny gość. Nazywa sie Raimundo- powiedziała z uśmiechem.
-Miło mi poznać. Ja jestem Kou a ta przylepka na moich plecach to Sakura.- powiedział Kou uściskawszy mi dłoń a Sakura zrobiła złą minę ale zaraz się rozpogodziła bo Kou poczęstował ją paluszkiem.
-Naprawdę macie tu wesoło.- powiedziałem uradowany. Z Yume ruszyliśmy dalej szliśmy zobaczyć sale treningową. Była niezwykle dobrze wyposażona. Ćwiczyło w niej dwóch braci bliźniaków. Poruszali się w taki sposób że ledwo nadarzałem wzrokiem. Używali różnych technik magi. Ciekawe czym się zajmują... Nagle jeden wyczarował coś na pół wilka na pół niedźwiedzia polarnego, a drugi wielkiego węża. Przestali walczyć i przyszli się z nami przywitać.
-Hej chłopcy- powiedziała Yume.
-Siema jestem Raimundo- powiedziałem zanim ona zdążyła to zrobić.
-Hej ja jestem Haike a to mój brat Matt- powiedział bliźniak z wężem.
(Ps. Od ten z wężem to Haike a ten drugi to Matt)
-Gratuluje popisu magi.. może kiedyś się razem sprawdzimy- powiedziałem uprzejmie.
-Dobra nas często tu znajdziesz.- powiedział Matt- A teraz wracamy do treningu. 
Powiedzieli a my poszliśmy dalej zwiedzać. Mineło kilka godzin kiedy ja i Yume skończyliśmy zwiedzać. 
-Teraz odprowadzę cie do twojego domku i poznasz jeszcze swojego współlokatora.- powiedziała a ja pomyślałem że będzie spoko. Mój domek był na wejściu bardzo fajnie urządzony. Z cienia wyłonił sie jakiś chłopak
-Yume czego tutaj chcesz?- zapytał niezwracającą na mnie uwagi.
-Przyszłam poznać cię z nowym współlokatorem. To jest Raimundo- powiedziała wskazując na mnie.
-Ja jestem Xavery.- powiedział krótko i wskazał Yume drzwi- A ty wypad nimfomanko.
-Dobra nara stary dziadu- powiedziała i wyszła. Xavery spojrzał na mnie teraz z kompletnie inną miną bardziej przyjazną.
-Sorry ale ja jej nie toleruje na odległość mniejszą niż 5 metrów. - powiedział miłym głosem. Był trochę bardzo podobny do Seana..
( to Xavery)
Xavery okazał się bardzo spoko gościem. Dobrze się z nim gada. Jego dodatkowa profesja to ninja ale on bardziej na nim bazuje niż na magii...
C.D.N u mnie.
Ps. Ja wam dam znać kiedy mnie znajdziecie ponieważ mam plan..

Od Sean'a

- Patelnia by wystarczyła ! Nie musisz mnie wojskiem szczuć ! - krzyknąłem zdezorientowany.
- To nie na ciebie idioto.. - powiedziała a Wirru zaczął się śmiać.
- To na co ? - spytałem i się położyłem nie mogłem długo stać po nie miałem przedniej łapy.
- Żeby znaleźć Raimunda. - powiedziała Safira.
- Ale jak go znajdziemy to co ? Porywacze nas zabiją.. - powiedziałem. - Nasz skład jest osłabiony i do tego Daris..
- To że ty jesteś osłabiony nie znaczy że cała wataha jest. - powiedziała obrażona Safira.
- Beze mnie i tak nie dacie sobie rady ! - powiedziałem oburzony.
- Tylko się nie popłacz. - powiedziała Safira.
- Podejdź tu. - powiedziałem wkurzony.
- Po co ? Droga taka sama. - odpowiedziała Safira a Wirru leżał i się z nas śmiał.
- Moglibyście być małżeństwem. Ciągle się kłócicie. - rzucił Wirru.
- Nie wziąłbym idiotki za żonę. - powiedziałem a na czole żyłka pulsowała mi coraz mocniej.
- Ja idiotka ?! powiedział największy arogant w stadzie ! i do tego samolub ! - warknęła i krzywo na mnie spojrzała.
- Jak na razie to ty jesteś samolubna i arogancka. - warknąłem.
- I właśnie o to mi chodzi. - jęknął Wirru a Safira walnęła go w głowę.
- Podejdź no tu. - powtórzyłem.
- Sam sobie podejdź. - warknęła.
- No chodź tu. Zamienię cię w faceta i ci wklepie bo bab nie bije chociaż nie wiem czy ty babą jesteś. - powiedziałem i się zaśmiałem. Nagle ktoś złapał mnie za ogon.
- O Tata ! - krzyknęło szczenię.
- Reventus co tu robisz ? - spytałem z uśmiechem.
- A jestem na spacerze. - odpowiedział i wskoczył mi na plecy.
- A gdzie mama ? - spytałem zdziwiony że jest sam.
- A gdzieś tam. - powiedział i wskazał kierunek łapą.
- Reventus ! - krzyczała Keshin. Wstałem i poszedłem do niej z małym na plecach.
- A ty gdzie nie skończyłam z tobą. - powiedziała Safira.
- Możesz poczekać. - powiedziałem poważnie.
- Sean ! co ty tu.. czemu nie masz łapy ?! - krzyknęła Keshin.
- Ehh Raito mnie tak potraktował ale z nim koniec. - powiedziałem z uśmiechem.
- A kto to ?! - spytała Keshin wskazując na 'wojsko' Safiry.
- Nie wiem niech ona ci tłumaczy. - powiedziałem i się położyłem.
Keshin Safira ? która :D

Od Safiry

- Jestem. Mamy już spokój a Raimunda znajdę bez pomocy tego ścierwa. - powiedział do mnie i zaczął człapać w stronę domu.
-Sean jesteś ranny!!-krzyknęłam wystraszona
-i co z tego??-spytał
-to że potrzebujesz pomocy a ja patelni-odparłam
-a po jakie licho ci patelnia??-spytał mnie zaskoczony
-Należy ci się za babiszona nie pamiętasz??-odpowiedziałam rozglądając się
-a no tak...-odpowiedział
-teraz tylko gdzie jest Rajmundo...-powiedziałam do siebie i podeszłam do Wirru
-Wstawaj stary nie ma czasu na spanie-zawołałam do niego a on się podniósł dalej jako elf. Po tym odprowadziłam Seana i Wirru do jaskiń a sama udałam się do elfiej twierdzy Heartsease. Po 2 godzinach drogi dotarłam i zastukałam do drzwi,otworzyła mi jedna ze służących i z uśmiechem powitała,szłam przez wąskie korytarze i niektóre pokoje i sale aż dotarłam do auditorium sir Connweara,ojca Wirru.
-Connwearze musisz mi pomóc-zaczęłam.
-Wiem o co ci chodzi Safiro i chętnie ci pomogę...wiem jak to jest gdy stracisz ukochaną osobę-powiedział a ja wyjrzałam za okno,było tam kilka oddziałów zbrojnych liczących po 20 wojowników w każdym
-To twoja brygada poszukiwawcza i pozdrów Wirru-odpowiedział a ja biegłam na dół i wyszłam na zewnątrz,czekały tam na mnie owe odziały.Szłam z nimi przez las  napotkałam Wirru i Seana
-Co to ma być!?!?-krzyknęli jednocześnie

Sean??Wirru??który chce dokończyć??

Od Sean'a

- Babiszona hęę?! - krzyknęła wkurzona Safira.
- Nie mam na ciebie czasu teraz. - powiedziałem poważnie i otworzyłem portal do piekła. Zapomniałem że Safira o tym nie wie.. no trudno.
- O witaj Sam. - powiedział Leo. - Coś często u nas bywasz..
- Tak wyszło stary. Widziałeś Raito ? - spytałem rozglądając się.
- Trudno by go było nie zobaczyć. Wleciał jak oparzony.. - powiedział Leo i pokazał mi stronę w którą się udał Raito.
- Dzięki gruby ! Do zobaczenia ! - krzyknąłem i pobiegłem w stronę Raito. Użyłem szybkiego biegu. Znalazłem go szybko. Strasznie wolno biegał..
- Chłopcze gdzie tak biegniesz ? - spytałem stając mu na przeciw.
- Jak ty ? Kiedy ? - pytał zdziwiony.
- A widzisz. - powiedziałem z szyderczym uśmiechem.
- Podmiana ! - krzyknąłem i założyłem na siebie zbroję niebiańskich dusz.
- Atakami z nieba mnie nie pokonasz.. - powiedział Raito z uśmiechem.
- Blumenblatt ! - krzyknąłem a dookoła mnie pojawiło się 100 mieczy.
(musiałem zamalować twarz :D)
- Co to za szajs ? - jęknął Raito a ja zaatakowałem go wszystkimi naraz. Uciekł od kilku ale jeden wbił mu się w nogę, drugi w rękę a trzeci w brzuch.
- Nie możesz się wyleczyć bo są zatrute. - powiedziałem ucieszony. - Nawet jak tu zginę to ty zginiesz ze mną bo ta trucizna cię zabije.
- Ty gnoju ! - krzyknął Raito wyciągnął miecze i zaczął mnie atakować ze wszystkich sił. Unikałem jego ciosów bo moja magiczna moc była na wyczerpaniu. Zostało mi czekać aż trucizna go sparaliżuje. Kopnął mnie w głowę aż mi się zakręciło.. wykorzystał to i odciął mi przednią łapę.
- Ałłł !  - zawyłem.
- Ja też nie będę gorszy. - powiedział Raito. - moja trucizna rozchodzi się po twoim ciele.
- Nie na długo. - powiedziałem i odciąłem sobie tą łapę do samego barku.- Życie jest ważniejsze.. mogę poświęcić wszystkie łapy. Rodzina jest ważniejsza. - Warknąłem i przygwoździłem go do ziemi. Nie musiałem go długo trzymać bo trucizna sparaliżowała jego ciało. Mój bark strasznie krwawił.
- Oj jednak zdechniesz ze mną bo się wykrwawisz ! - krzyknął ucieszony Raito.
- Nie był bym tego taki pewny. - powiedziałem i gwizdnąłem. Pojawił się Leo.
- O stary strasznie wygląda.. - powiedział i zrobił mi opaskę uciskową.
- Dzięki. - powiedziałem i przybiłem mu piątkę. - To czas się pożegnać kochany.
- Heh zobaczymy się jeszcze ! zobaczysz . - powiedział Raito a ja odciąłem mu głowę.
- To chyba koniec. - powiedziałem i padłem z wyczerpania.
- Do domu ? - spytał Leo i mnie podniósł. Skinąłem głową na tak.
- Albo nie. Odstaw mnie tam skąd przyszedłęm. - powiedziałem a Leo tak zrobił.
- Jestem. Mamy już spokój a Raimunda znajdę bez pomocy tego ścierwa. - powiedziałem do Safiry i zacząłem człapać w stronę domu.
Safira ? :D

Od Raito

-Czyli o to ci chodzi...- powiedziała zdziwiona Safira.
-Nie chce cię skrzywdzić ale jak będziesz się opierać to to zrobie- powiedziałem groźnie i ruszyłem w jej stronę. Safira odskoczyła ale ja i tak ją złapałem... wtedy pokazał się ten prosiak Sean.
-Nie ładnie dręczyć babiszona..- powiedział z piekielnym uśmieszkiem na twarzy.
-A ty co dawno z patelni nie dostałeś ?!?!- powiedziała wściekła Safira próbując wyrwać się z mojego uścisku.. Sean zaatakował mnie używając jakiegoś noża i rzucając we mnie. Zgrabnie omijałem nadlatujące noże mocniej przyciągając do siebie Safire. Jeden wbił mi się w skrzydło.. Wirru nadal leżał..
-Brawo Sean teray jesteś jedynym w tej watasze który jest w stanie mnie pokonać ale i tak tego nie zrobisz..- powiedziałem z rozbawieniem. Teraz zaczął jeszcze bardziej nacierać na mnie nożami.
-I co nadal tego nie zrobie?- zapytał uradowany.
-Może i byś to zrobił ale tylko ja wiem gdzie jest wasz ukochany Raimudo..haha- powiedziałem pewny siebie( wiadomość dostałem od swojego szpiega więc nikt inny o tym nie wie).  Rzuciłem Safre w strone Seana i wskoczyłem do portalu który w ostatniej chwili się zamknął.
SEAN LUB SAFIRA?

Od Safiry


Wirru leżał nieprzytomny na ziemi jako elf
-Raito po co to robisz??-spytałam go
-są trzy powody moja droga-odpowiedział
-Jakie??-dopytywałam dalej
-po pierwsze bo cię kocham,po drugie bo moja matka che cię widzieć a po trzecie to jesteś jedyną rzeczą która sprawi Rajmundowi prawdziwy bul-powiedział i uśmiechnoł się
Wirru raito dajecie

Od Wirru


Poszedłem z Safirą po Filie i Ricka nad jezioro a tam ten cały Raito walczył z Rapidem a dzieci nie było widać.
-Rapid idź poszukaj maluchów ja i Wirru damy sobie rade!!-krzyknęła do niego Safira
-Ale...-zaczoł Rapid ale ja wszedłem mu w zdanie
-Idź!-wrzasnąłem i zmieniłem się w Elfa,zacząłem strzelać do niego z łuku po chwili skończyły mi się strzały,Raito posłał mnie na ziemie po czym ogłuszył...jedyne co słyszałem to jak Safira rozmawia z Raitem

Safira??Raito??Kto dokończy??

sobota, 4 maja 2013

Od Miry

Teraz nie byłam już niczego pewna.. Usłyszałam odgłosy w kaszakach i skoczyłam tam. Przez przypadek wylądowałam na Jumperze.
-Przepraszam Jumper.- powiedziałam zakłopotana.
-Hah nic się nie stało. Właśnie szukałem tropu Raimunda- powiedział, a ja zabrałam mu próbkę i przyłożyłam do nosa. Sama też zaczęłam tropić co bardzo zdziwiło Jumpera.. Ruszyłam w strone lasu.. Tam urwał mi się trop.
-Łał niezła jesteś w tropieniu.- powiedział zaciekawiony Jumper.
-Jak żyłyśmy na ulicy jakoś trzeba było sobie radzić.- powiedziałam zawstydzona.
-Oj nie wiedziałem.- powiedział co mnie zdenerwowało więc zmieniłam temat.
-Tu się urywa trop co jest dziwne bo nie czuć nawet śladów magicznych..- powiedziałam rozdrażniona.
-Nawet bardzo dziwne... Jeżeli się teleportowali to powinno powinnaś to wyczuć.- powiedział.
-No właśnie zaczynam się coraz mocniej bać...
Jumper???

Od Jumpera

- Jumper ! - krzyknęła zapłakana Chiwa a ja padłem na ziemię. - Nie ! dlaczego !
- Oj młody już padł... żaden z niego obrońca.. - powiedział koleś z łukiem.
- Dlaczego.. czego chcecie ..? - pytała Chiwa.
- Mamy swoje powody.. - odpowiedział typ i zaczął w nią mierzyć. - Gdzie on jest ?!
- Jumper.. - wyszeptała zapłakana Chiwa a ja w tym czasie poderżnąłem mu gardło.
- Sory długo zajęło mi wchłanianie płomieni. - powiedziałem z uśmiechem.
- Głupek z ciebie.. - wyjękała i wtuliła się we mnie a ja utworzyłem lodową ścianę bo następne strzały nadlatywały.
- Sean jesteś potrzebny chata Rai'a - wysłałem mu w myślach.
- Zajęty jestem ale postaram się przyjść. - odpowiedział.
- Idź po Safirę i zabierzcie gdzieś dzieciaki. - powiedziałem stanowczo.
- Ale.. - zaczęła.
- Idź. - powiedziałem i ruszyłem do walki. Kolesie byli strasznie ciency.. nie musiałem się zbytnio wysilać żeby ich pokonać martwiło mnie co innego.. nagle pojawił się Sean.
- Co jest młody ? - spytał.
- Nie czujesz  ? - spytałem go.
- Zapach Rai'a.. - powiedział.
- Bardzo mocny.. był tu niedawno. - powiedziałem i zacząłem węszyć.
- Chodź tu. - powiedział Sean i pokazał mi trochę sierści i krew na liściu.
- To Raimunda. - odpowiedziałem.
- Na bank.. - odpowiedział Sean.
- Co się dzieje ? - spytała Safira która wyszła z jaskini.
- Mamy trop. - powiedział Sean i pokazał na sierść i krew. Safira zaczęła płakać.. ale Mira była obok i zabrała ją do środka.
- Co teraz ? - spytałem.
- No właśnie ? - spytała Chiwa.
- Bierz Safirę i dzieciaki i idźcie do mojej jaskini. Jest tam Selene z dzieciakami. Jaskinia jest na tyle duża że może być tam schron. - powiedział Sean.
- Nie mów ale tylko zrób tak. - powiedziałem stanowczo. Może trochę za ostro..? Chiwa poszła.
- Poszukamy trochę w okolicy.. - powiedział Sean i się rozdzieliliśmy. Niuchałem Niuchałem i nic.. tutaj nie było śladów.. Nagle ktoś wyskoczył z krzaków by mnie zaatakować..
- Oj przepraszam Jumper.. - powiedziała Mira siedząc na mnie.
Miruś-chan ?  :D

Od Natsu

- Dostałem tę moc jak miałem 5 miesięcy. Mistrz nic mi nie powiedział nie wytłumaczył.. wcześniej straciłem brata a potem siostrę.. ale myślę że brat żyje i chcę go odszukać by powiedzieć o śmierci mamy i siostry.. a ta moc na razie się nie uaktywniała ani nic wiec nie zwracałem na nią uwagi.. nie wiem o co w tym chodzi.. ale jedno jest pewne że nie chcę Cię stracić. - powiedziałem i wypuściłem ją z objęć. Teraz spodziewałem się wszystkiego bardziej rozdarty nie byłem.. musiałem przywrócić te straszne wspomnienia...
C.D.N u Keshin

Od Keshin

- Żartujesz? Spoczywa na tobie klątwa 10 dusz a ciebei to nie obchodzi?
- Jaka klątwa? Czego? - Zaczął zadawać mnóstwo pytań
- Człowieku!- Krzyknęłam wstając. Zaczęłam krwawić z szyi
- Nie... Proces się zaczął...Za późno
Nagle Natsu też zaczął krwawic
- Aaaa! Trzeba to zatamować
- Nie!- Krzyknęłam i pocąłowałam go
Przenieśliśmy się w inny wymiar. Byliśmy sami
- Co się stało?
- SIadaj i nie zawracaj mi głowy!- Warknęłam
- Zabiłeś kogoś w życiu?- Spytałam
- No... Jednego wilka w czasie wojny
- Władął on Harmonią Jing. Ponieważ miałeś czyste sumienie przejąłeś tą moc. Ja tak samo. Jeśli zginiesz moc przystąpi do tego kto cię zabił. Jesli zaś zgrzeszysz...Moc cię zabije, Zniknie...Wrzechświat zrówną sie z ziemią. Wszystko przestanie istnieć
- Po co tu jesteśmy?
- Nieważne. Zaczął sie proces zmieniania. 
- Ale czego ?
- Mocy...
- A wiec napewno co tysiac lat zmieniamy się mocami. Osoba która miała Jang Będzie miała Jing i na odwrót... Hahaha!- Zażartował
- Dokładnie tak! Skad wiedziałeś?!
- Ja? Zartowałem!
- Nie można żartować!- Warknełam na niego i żuciłam się
Po Chwili wróciliśmy na ziemie
- Koniec
- Kocham cie! - Pocałował mnie
(Natsu?)

Od Chiwy

Zmartwiłam się kiedy Jumper powiedział że zaatakowały nas wojska Daris.
-Nic ci się nie stało?- zapytałam zmartwiona podeszłam zobaczyć czy wszystko z nim w porządku.
-Nie tacy jak oni frajerzy to dla mnie pikuś.- powiedział rozleniwionym głosem.
-To dobrze. Ale teraz musimy poinformować całą resztę. - powiedziałam zamyślona.
-Mhm.. Chodźmy do Selene- zaproponował Jumper. Poszliśmy szybkim krokiem w stronę jaskini Selene i Seana. W jaskini spotkaliśmy Seana który bawił się z Erzą.
-Doberek coś się stało czy po prostu się za mną stęskniliście?- powiedział uśmiechnięty.
-Noo.....- zaczęłam ale Jumper uciszył mnie gestem.
-Daj ja mu to wyjaśnię. Wojska Daris dotarły na teren watahy. Wilki są cienkie ale to raczej byli zwiadowcy. - powiedział poważnym głosem Jumper.
-To niedobrze tym bardziej że Rai zniknął. ZNOWU. Tego jego sejfu nie da się otworzyć bez Raimunda. Cholera.- powiedział Sean.
-Jeśli chodzi o sejf z bronią to ja go otworze za pomocą specjalnego zaklęcia które ostatnio ćwiczyłam.
-Jumper pomóż jej dostać się do jaskini Raimunda. A ja idę zabrać dzieci w bezpieczne miejsce.- powiedział Sean i pobiegł zabrać swoje dzieciaki.
Kiedy wraz z Jumperem szliśmy do jaskini Raimunda usłyszeliśmy hałas walki. W pewnym momencie w moją stronę zaczęła lecie cieć strzała. Jumper w ostatniej chwili osłonił mnie cały płonąc...
Jumper ? :D

piątek, 3 maja 2013

Od Jumpera

Chiwa zasnęła tak słodko.. nie mogłem się na nią napatrzeć.. coś majaczyła przez sen i się trzęsła więc ją objąłem i zasnąłem.. Obudziły mnie czyjeś kroki. Otwieram oczy a przed nami jakieś nieznane wilki.
- Daris ! - pomyślałem i się poderwałem.
- Czego wy tu ? - spytałem jeżąc się.
- oo może przeszkadzamy.. - zaśmiał się jeden z nich.
- Tak przeszkadzacie i to mocno więc muszę wam pomóc w opuszczeniu naszego terenu. - powiedziałem z uśmiechem.
- Młody może się pobawimy ? - warknął jakiś. Chiwa słodko spała więc nikt nie mógł zakończyć jej snu. Rzuciłem się do walki. Wyciągnąłem z kieszeni mój miecz i zmieniłem jego rozmiar. miał teraz jakieś 3 metry.
- Co to ma być ? - warknął inny.
- Miecz a co nie do widzisz ? - spytałem ironicznie i rzuciłem mieczem w tego który się wcześniej śmiał. Miecz przeciął go na pół i wrócił do mnie niczym bumerang. Zmniejszyłem go i schowałem. Teraz moje łapy zapłonęły.
- Pięść ognistego wilka ! - krzyknąłem i uderzyłem drugiego kolesia. Od razu zamienił się w popiół.
- Jak śmiałeś ?! - krzyknął jeden z pozostałych.
- Właśnie tak. - powiedziałem. - Ice make Lansa ! - krzyknąłem i stworzyłem lodowe lasne które przebiły pozostałych.
- Żadna z wami zabawa.. - powiedziałem zawiedziony i położyłem się obok Chiwy która się właśnie obudziła.
- Łaaa ! - jęknęła przyciągając się.
- Jak się spało młoda damo ? - spytałem z uśmiechem.
- A dobrze.. co tu się stało kim oni są!? - pytała zaskoczona.
- Próbowali przerwać twój cenny sen. - powiedziałem jak gdyby nigdy nic.
- Ale serio pytam. - powiedziała z miną O.o.
- A ja serio odpowiadam. Są z wojska Daris.. - powiedziałem i się przeciągnąłem.
Chiwa ? ;3

Formularz Jumpera !


Imię: Jumper
Wiek: 2 lata
Płeć: Samiec
Stanowisko: Szaman
Charakter: miły, uczuciowy, romantyk, uprzejmy, wygadany, stosowny, walczy o swoje, obowiązkowy, przyjacielski
Moce: paraliżowanie, analiza, władza nad ogniem i lodem, zmieniający rozmiar miecz, i kilka jeszcze nie odkrytych ;)
Partner: ma na oku Chiwę
Rodzina: Sean
Potomstwo: nie ma
Opiekuńcze bóstwo: Irina
Żywioł: Ogień, Woda, Powietrze, Wiatr, Przyroda, Ziemia, Zwierzęta
Krótka Historia: Znaleziony przez Sean'a.. od tego czasu jest dobrze
Nick z howrse: AnikLoL
Nick z doggi: AnikLoL

Od Chiwy

-Dziękuje Jumper. Dziękuje za to że się mną opiekujesz.- powiedziałam kiedy skończyłam jeść.
-Nic nie szkodzi. Dla mnie to pestka.- powiedział szarmancko.
-Hah na pewno.- powiedziałam rozbawiona.
-Mam pomysł. Chodźmy na skały obok wodospadu  zobaczyć zachód słońca.- powiedział i poszliśmy.Kiedy już tak siedzieliśmy.
-Łał nie wyobrażałam sobie że to aż taki piękny widok.- powiedziałam zachwycona.
-To najlepsze miejsce do oglądania takich rzeczy.- powiedział. Z tego miejsca obserwowaliśmy jak słońce znika za horyzontem. Ja leżałam na Jumperze, aż chyba w końcu zasnęłam. Poczułam jeszcze jak Jumper delikatnie mnie otula.
Jumper :3

Od Jumpera

- Gdzie idziesz ? - spytałem.
- Szukać Rai'a. - odpowiedziała.
- Próbowałem się z nim telepatycznie połączyć. Nie da rady czyli jest w niebie.. - powiedziałem. Miałem nadzieję że to ją pocieszy.
- Ale on by nas nie zostawił.. - powiedziała i zaczęła płakać.
- Spokojnie. To w końcu Raimundo.. - powiedziałem i przytuliłem ją..
- Alee.. - zaczęła.
- Widocznie miał pilną sprawę.. - powiedziałem a ona się trochę uspokoiła..
- Może i masz rację.. - odpowiedziała.
- Chodźmy coś zjeść jestem wyczerpany... - powiedziałem puszczając ją.
- Dobra. - odpowiedziała i ruszyła w krzaki. Nie dam za wygraną.. skoczyłem na drzewo i wypatrzyłem łosia do którego się zbliżała... Użyłem mojej mocy paraliżowania (na łosia) i mojej mocy szybkości i przegryzłem mu tętnicę..
- Jak ty to? - spytała zdziwiona Chiwa która dopiero dobiegła.
- Widzisz.. - powiedziałem i usiadłem. - Jedz.
Chiwa ? ;3

Od Raimunda

Podczas dalszej rozmowy przy mojej celi poznałem imiona pozostałych dwóch dziewcząt brązowo włosa z zielonymi oczami nazywa się Anastazja, a ta czarnowłosa ubrana skąpo i seksownie to Yume. Reszty rozmowy zbytnio nie skumałem. Usłyszałem szybkie kroki. Oni też je usłyszeli ponieważ zwrócili się w stronę dźwięku. Przybiegł niższy chłopak.
-Co jest Neko?- Zapytała Nao.
-Mistrz i Ren wrócili. I macie przesrane za zamknięcie naszego gościa- powiedział Neko wskazując na mnie palcem. ( A oto słodziutki Neko)
-Ej no to Alex powiedział że mistrz kazał go zamknąć. Bo posiada niezwykłą moc magiczną.- powiedziała oburzona Nao.
-Alex proszę wytłumacz się- powiedziała bardzo spokojnie Anastazja.
-Noo bo kiedy Mistrz dawał mi instrukcje zbytnio nie słuchałem.- powiedział ze skruchą.
-Oooo  jak śmiałeś tak potraktować naszego gościa. Jeszcze tak pięknego!!- powiedziała z oburzeniem Yume otwierając cele, następnie podeszła do mnie i delikatnie obejrzała moją twarz( byłem w formie anioła)- Przepraszam..
Wyswobodziła moje ręce. Nie uciekałam ponieważ chciałem się dowiedzieć czego ode mnie chcą.
-Mam nadzieje że nam wybaczysz. Ja jestem Anastazja, ten chłopak za mną to Alex, a ten słodziak to Neko. Czarnowłosa z wściekłym grymasem to Nao, a ta której się tak spodobałeś to Yume.- powiedziała wskazując wszystkich po kolei była bardzo spokojna.- A ty jak się nazywasz?
-Raimundo miło mi poznać. Choć przed chwilą miałem wrażenie że chcecie mnie zabić.- powiedziałem z lekka zakłopotany.
-Nie marnujcie czasu na pogadanki tylko chodźmy do Mistrza.- powiedział podekscytowany Neko. Wszyscy wybraliśmy się do ich Mistrza. Kiedy szliśmy bardzo szybko zmieniał się klimat. Na następnych piętrach to miejsce wyglądało jak zamek tylko urządzony troszeczkę bardziej nowocześnie.
-Gdzie ci dziwni mnisi?- zapytałem się ostrożnie.
-Oni mieszkają na niższych poziomach zamku.- powiedziała Nao i doszliśmy do długiego korytarza. Stał w nim czerwono włosy facet który chyba na nas czekał. Wszyscy się na jego widok ukłonili. Tylko ja tak dziwnie stałem.
-Witaj Ren.- powiedzieli chórem.
-Cześć dzieciaki. Ty pewnie jesteś gościem na którego czeka Keichi. Miło mi mów mi Ren. -powiedział a ja się także przedstawiłem.- Przepraszam ale muszę zabrać Alexa.- powiedział stanowczo i łapią Aleksa za ucho pociągną go w stronę z której przyszliśmy. (tak wyglądał Ren z dokładnie taką miną)
-Nie martw się on tylko dostanie karny trening z Renem.- powiedziała Yume. Weszliśmy do wielkiego pokoju w którym znajdowało się kilka kanap.
-Dzień dobry Mistrzu jak minęła podróż- zapytała Nao z kompletnie innym nastawieniem. wszyscy się przywitali z mistrzem.
-Bardzo dobrze wszytko zgodnie z planem.- powiedział. Był najstarszy z nich wszystkich. Tylko Ren dorównywał mu wiekiem. W stał i zwrócił się do mnie.- Przepraszam ale Alex musiał źle zrozumieć moje polecenie. Choć mam pewność że ty jesteś Raimundo prawda?
-Tak. Zbytnio nic się nie stało.
-Miło mi poznać, ja jestem Keichi. Moim zdaniem bardzo dużo się stało. Alex miał cię tylko sprowadzić na wyspę...- powiedział i zaczął mi część rzeczy wyjaśniać.( a oto Mistrz lub po prosu Keichi)
C.D.N u mnie





Od Chiwy

-Nie wiem martwię się Raimundo nie zostawił by nas nic nie mówiąc. - powiedziałam bardzo zmartwiona Jumper podszedł do mnie.
-Nie martw się na pewno się znajdzie. Chodź zajmij głowę czymś innym- powiedział. A ja w myślach dodałam" Mam ją bardziej zajętą tobą". Wskoczyliśmy do wody tam bardzo fajnie się bawiliśmy przez jakiś czas. Dużo się śmialiśmy. Kiedy wyszliśmy z wody usiedliśmy na plaży i rozmawialiśmy.. było bardzo przyjemnie.
-Chyba się troche nie lubicie z Seanem?- zapytałam ostrożnie.
-Nie to nie tak że się nie lubimy on po prosu mnie denerwuje.- wytłumaczył Jumper.
-Ja tam z Raijem się dogaduje. Jestem mu wdzięczna za to że się mną i Mirą zaopiekował.- powiedziałam.- Dla tego jeszcze bardziej się martwię. Nie wyjechałby nie zostawiając nam  żadnej wiadomości.
-Nie mam pojęcia gdzie on mógł się podziać- powiedział zamyślony. A ja zdałam sobie z czegoś sprawę on mi pomaga, co pewnie jest problemem.
-Przepraszam że cie wciągnęłam w szukanie Raimunda. Nie powinnam pewnie masz wiele rzeczy do zrobienia.-powiedziałam i ruszyłam przed siebie żeby jeszcze poszukać Raimunda.
( Czy Jumper pomoże Chiwie szukać Raimunda czy może bedzie miał to gdzieś. Tego dowiecie się u Jumpera XD)


Od Jumpera

- Te debile pewnie są gdzieś koło domu... - powiedziałem i zauważyłem że Chiwa ciągle na mnie zerka.
- Za pewne.. - przytaknęła mi Chiwa.
- To najpierw idziemy do Safiry czy do mnie ?- spytałem znając odpowiedź.
- Może najpierw do ciebie.. - powiedziała. Spodziewałem się takiej odpowiedzi.. Skręciliśmy w prawo i szliśmy 2 minuty w ciszy.
- Jesteśmy - powiedziałem i wszedłem do środka.
- Hej Jumper. Nie wiesz gdzie jest Sean ? - spytała Selene.
- No właśnie przyszliśmy tutaj w poszukiwaniu jego.. - powiedziałem.
- Dzień dobry. - powiedziała Chiwa wchodząc za mną. Selene posłała mi znaczące spojrzenie..
- Odwal się.. - wysłałem jej w myślach.
- Cześć jestem Selene.
- A ja Chiwa miło mi.
- Dobra idziemy do Safiry może tam będzie.. - powiedziałem i wyszedłem bo wiedziałem że Seler zaraz coś wymyśli.. Do Safiry również szliśmy w ciszy.. Pukam.
- Otwarte ! - krzyczy Safira. Wchodzimy.
- Witaj Safiro. Jest Raimundo lub Sean ? - pytam.
- No właśnie nie ma i też się niepokoję.. - odpowiedziała.
- Chiwa jak znam tego skurczybyka to jest teraz nad jeziorem chodź tam. - powiedziałem i wyszedłem. Gdy doszliśmy nad jezioro nikogo tam nie było..
- Muszę coś sprawdzić. - powiedziałem i zanurkowałem. W wodzie był intensywny zapach Sean'a. Zanurkowałem głębiej i kto tak był  ? oczywiście że skurczybyk Sean. Bawił się kamyczkami na dnie. -.-
- Co robisz ? - wysłałem mu w myślach.
- Myślę.. - odpowiedział.
- Chodź. - odesłałem i złapałem go za łapę. Wynurzyliśmy się.
- O cześć Chiwa. - powiedział Sean. - Ale wyrosłaś.
- Dzień dobry i dziękuję.. - powiedziała i uśmiechnęła się.
- Rai prawdopodobniej wrócił do nieba. - powiedział Sean.
- Ale jak bez nas ? - spytała Chiwa.
- Widocznie nie miał czasu...
- Nie dramatyzuj staruszku .. wróci. - powiedziałem.
- Wracam do domu .. - powiedział Sean i poszedł.
- To co teraz ? - zapytałem Chiwę.
Chiwa ? :3