poniedziałek, 6 maja 2013

Od Sean'a

- Babiszona hęę?! - krzyknęła wkurzona Safira.
- Nie mam na ciebie czasu teraz. - powiedziałem poważnie i otworzyłem portal do piekła. Zapomniałem że Safira o tym nie wie.. no trudno.
- O witaj Sam. - powiedział Leo. - Coś często u nas bywasz..
- Tak wyszło stary. Widziałeś Raito ? - spytałem rozglądając się.
- Trudno by go było nie zobaczyć. Wleciał jak oparzony.. - powiedział Leo i pokazał mi stronę w którą się udał Raito.
- Dzięki gruby ! Do zobaczenia ! - krzyknąłem i pobiegłem w stronę Raito. Użyłem szybkiego biegu. Znalazłem go szybko. Strasznie wolno biegał..
- Chłopcze gdzie tak biegniesz ? - spytałem stając mu na przeciw.
- Jak ty ? Kiedy ? - pytał zdziwiony.
- A widzisz. - powiedziałem z szyderczym uśmiechem.
- Podmiana ! - krzyknąłem i założyłem na siebie zbroję niebiańskich dusz.
- Atakami z nieba mnie nie pokonasz.. - powiedział Raito z uśmiechem.
- Blumenblatt ! - krzyknąłem a dookoła mnie pojawiło się 100 mieczy.
(musiałem zamalować twarz :D)
- Co to za szajs ? - jęknął Raito a ja zaatakowałem go wszystkimi naraz. Uciekł od kilku ale jeden wbił mu się w nogę, drugi w rękę a trzeci w brzuch.
- Nie możesz się wyleczyć bo są zatrute. - powiedziałem ucieszony. - Nawet jak tu zginę to ty zginiesz ze mną bo ta trucizna cię zabije.
- Ty gnoju ! - krzyknął Raito wyciągnął miecze i zaczął mnie atakować ze wszystkich sił. Unikałem jego ciosów bo moja magiczna moc była na wyczerpaniu. Zostało mi czekać aż trucizna go sparaliżuje. Kopnął mnie w głowę aż mi się zakręciło.. wykorzystał to i odciął mi przednią łapę.
- Ałłł !  - zawyłem.
- Ja też nie będę gorszy. - powiedział Raito. - moja trucizna rozchodzi się po twoim ciele.
- Nie na długo. - powiedziałem i odciąłem sobie tą łapę do samego barku.- Życie jest ważniejsze.. mogę poświęcić wszystkie łapy. Rodzina jest ważniejsza. - Warknąłem i przygwoździłem go do ziemi. Nie musiałem go długo trzymać bo trucizna sparaliżowała jego ciało. Mój bark strasznie krwawił.
- Oj jednak zdechniesz ze mną bo się wykrwawisz ! - krzyknął ucieszony Raito.
- Nie był bym tego taki pewny. - powiedziałem i gwizdnąłem. Pojawił się Leo.
- O stary strasznie wygląda.. - powiedział i zrobił mi opaskę uciskową.
- Dzięki. - powiedziałem i przybiłem mu piątkę. - To czas się pożegnać kochany.
- Heh zobaczymy się jeszcze ! zobaczysz . - powiedział Raito a ja odciąłem mu głowę.
- To chyba koniec. - powiedziałem i padłem z wyczerpania.
- Do domu ? - spytał Leo i mnie podniósł. Skinąłem głową na tak.
- Albo nie. Odstaw mnie tam skąd przyszedłęm. - powiedziałem a Leo tak zrobił.
- Jestem. Mamy już spokój a Raimunda znajdę bez pomocy tego ścierwa. - powiedziałem do Safiry i zacząłem człapać w stronę domu.
Safira ? :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz