poniedziałek, 20 maja 2013

Od Sean'a

Musiałem się od nich odłączyć.. w tym wszystkim było coś niepokojącego. Daris. Skąd wiedziała że Raimunda nie będzie i zaatakowała ? Musieliśmy mieć szpiegów w stadzie. I do tego musiałem odprowadzić dzieciaki do szkoły.
- Tato.. jesteśmy duzi możemy sami iść do szkoły... - protestowała Erza.
- Wiem. Ale teraz mamy wojnę i nie mogę dopuścić by się wam coś stało. - odpowiedziałem.
- Mamy wiele mocy po was więc damy radę. - rzucił dumnie Balto.
- Nie dąsajcie się tak.. będziecie mogli chodzić sami do szkoły jak pokonacie Jumpera. Ale w walce 1 na 1.- Powiedziałem bo wiedziałem że go nie pokonają. Był on silniejszy ode mnie. Nie mogłem się nawet równać z jego matką..
- Dobra. - powiedziała Erza. - Jak wrócę to go pokonam i będę chodzić sama do szkoły.
- Możesz spróbować.. - powiedziałem z uśmiechem bo wiedziałem że go nie pokonają.
- I nie będziecie mi robić wstydu przed Reventusem. - powiedziała Erza pod nosem.
- Przed kim ? - spytała Lucy.
- Nikim. - odpowiedziała Erza. - Nie powinno was to obchodzić..
- Ej dobra... koniec. - powiedziałem zdenerwowany.
- Daleko jeszcze ? - spytał zaspany Claus.
- Chodzisz tędy codziennie i nie wiesz ?! - krzyknął Balto.
- Daleko czy nie ? - spytał ponownie Claus.
- Nie ignoruj mnie... - warknął Balto.
- W pip. - powiedziała zamyślona Erza. Lucy się nie odezwała. Jak wszyscy się kłócili to ona zawsze była cicho. Ogólnie była małomówna.
- Co jest ? - spytałem Lucy. Erza, Balto i Claus szli kłócąc się przed nami więc mogłem z nią pogadać.
- Nic ciekawego... - odpowiedziała zdołowana.
- No nie wiem.. pierwsza miłość ? - spytałem.
- Yyy.... nie do końca..- zaczęła Lucy. Nic nie odpowiedziałem. Chciałem jej słuchać ale to ją chyba speszyło.
- No mów dalej. - wydusiłem z siebie.
- Bo trochę podoba mi się Rick.. jesteśmy w jednej klasie ale ja nie mam odwagi żeby się do niego odezwać. - powiedziała i spojrzała na mnie. Chyba jej ulżyło że komuś to powiedziała.
- Dobrze. - powiedziałem. - Czy mam ci udzielić rady czy pogadać z nim czy co ?
- Chciała bym sama z nim pogadać ale się boje.. ale nic nie rób dobrze ? - spytała speszona.
- Nie ma sprawy. - powiedziałem i ją przytuliłem.
- Kocham cię. - powiedziała i zniknęła w budynku szkoły.
- Przyjdę po was. Pilnuj Erzę... - powiedziałem i ruszyłem w stronę domu Safiry. Miałem nadzieję że będzie tam Jumper i Safira. Muszę pogadać z obydwojgiem. Nie zapukałem. Po prostu wszedłem.
- A pukać nie łaska ? - spytała zdziwiona i wkurzona Safira.
- A co goła jesteś? - spytałem.
- A co ?- spytała i usiadła na kanapie.
- Nic nic.. - powiedziałem z uśmiechem. - Mam sprawę... chodzi o Ricka
- Mam się bać ? Wywinął coś ? - spytała Safira. W tle było słychać głos Jumpera i Chiwy. Ale ich sprawa mogła poczekać.
Safira ? ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz