piątek, 3 maja 2013

Od Jumpera

- Te debile pewnie są gdzieś koło domu... - powiedziałem i zauważyłem że Chiwa ciągle na mnie zerka.
- Za pewne.. - przytaknęła mi Chiwa.
- To najpierw idziemy do Safiry czy do mnie ?- spytałem znając odpowiedź.
- Może najpierw do ciebie.. - powiedziała. Spodziewałem się takiej odpowiedzi.. Skręciliśmy w prawo i szliśmy 2 minuty w ciszy.
- Jesteśmy - powiedziałem i wszedłem do środka.
- Hej Jumper. Nie wiesz gdzie jest Sean ? - spytała Selene.
- No właśnie przyszliśmy tutaj w poszukiwaniu jego.. - powiedziałem.
- Dzień dobry. - powiedziała Chiwa wchodząc za mną. Selene posłała mi znaczące spojrzenie..
- Odwal się.. - wysłałem jej w myślach.
- Cześć jestem Selene.
- A ja Chiwa miło mi.
- Dobra idziemy do Safiry może tam będzie.. - powiedziałem i wyszedłem bo wiedziałem że Seler zaraz coś wymyśli.. Do Safiry również szliśmy w ciszy.. Pukam.
- Otwarte ! - krzyczy Safira. Wchodzimy.
- Witaj Safiro. Jest Raimundo lub Sean ? - pytam.
- No właśnie nie ma i też się niepokoję.. - odpowiedziała.
- Chiwa jak znam tego skurczybyka to jest teraz nad jeziorem chodź tam. - powiedziałem i wyszedłem. Gdy doszliśmy nad jezioro nikogo tam nie było..
- Muszę coś sprawdzić. - powiedziałem i zanurkowałem. W wodzie był intensywny zapach Sean'a. Zanurkowałem głębiej i kto tak był  ? oczywiście że skurczybyk Sean. Bawił się kamyczkami na dnie. -.-
- Co robisz ? - wysłałem mu w myślach.
- Myślę.. - odpowiedział.
- Chodź. - odesłałem i złapałem go za łapę. Wynurzyliśmy się.
- O cześć Chiwa. - powiedział Sean. - Ale wyrosłaś.
- Dzień dobry i dziękuję.. - powiedziała i uśmiechnęła się.
- Rai prawdopodobniej wrócił do nieba. - powiedział Sean.
- Ale jak bez nas ? - spytała Chiwa.
- Widocznie nie miał czasu...
- Nie dramatyzuj staruszku .. wróci. - powiedziałem.
- Wracam do domu .. - powiedział Sean i poszedł.
- To co teraz ? - zapytałem Chiwę.
Chiwa ? :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz