czwartek, 23 maja 2013

Od Chiwy

Nie wiedziałam co mam zrobić. Czy mam patrzeć czy wkroczyć pomiędzy nich.
Jumper walczył bardzo dzielnie ale Erza stworzyła następnego stwora był to gigantyczny lew. Jumper bardzo się starał. Odpierał ataki całej trójki. Nawet czasami udało mu się zaatakować. Walka trwała już 30 min.
-A ja nie wiedziałem że mam aż tak mocne dziecko- powiedział trochę wkurzony Sean.
-Jeżeli Jumperowi cokolwiek się stanie to cie zatłukę- zagroziłam mu.
-No dobra- powiedział kręcąc głową
W tej chwili Jumper przeleciał przez całą polane i padł na ziemie.
-JUMPER!- krzyknęłam wystraszona a Sean załapał mnie i trzymał. Jumper wstał i zaczął nacierać z wielką szybkością pomimo swoich ran. Ale zanim trafił Erze to smok go powalił. Tym razem wyrwałam się z objęć Seana i podbiegłam do niego. Ten ledwo mógł się ruszać.
-Koniec tego pojedynku!- wykrzyczałam głośno. Użyłam mocy wody aby wyleczyć jego rany jak najszybciej. Erza była z siebie dumna. A Sean nie wiedział czy ma się cieszyć czy uciekać od w@#$#@lu
 Jumper czy Sean?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz