Safira ruszyła na przód i powiedziała:
-Tu jest nasz Las...
a tu mamy jaskinie obrad.Mamy jeszcze jaskinie zabaw ale to później...
moje ulubione miejsce to kryształowe jezioro...
-Pokarzesz mi je?- spytałem
-Tak, chodźmy!- wykrzyknęła i zaczęła truchtać, pobiegłem za nią.
Po kwadransie doszliśmy.
-Jak tu pięknie...-powiedziałem z zachwytem, zacząłem iść w stronę jeziora, potknąłem się i wpadłem do wody! "Ale się wygłupiłem" pomyślałem zawstydzony.
Safira?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz