środa, 13 lutego 2013

Od Raimunda


Poczułem że moje ciało wzywa dusze więc musiałem jakoś pozbyć się "jego". Poczułem rozłączenie z lasem ale nie do końca. Jakaś cząstka jego nadal jest we mnie bo słysze szepty mimo że nie jestem w równowadze. Poczułem że coś jest nie tak z Selene a więź z lasem mnie upewniła bo była w skrzyni a Eliz gdzieś ja zabierała. Pognałem po kilka wilków. Znalazłem tylko Amora, Moon i Lułeca. Pognaliśmy tam gdzie wskazał las aż na skarpę. Eliz odwróciła się zaskoczona na nasz widok.
-Nie zbliżajcie się bo ona zleci z tej skarpy.- powiedziała delikatnie pchając skrzynie na koniec skarpy.
-Puść ją a nic ci się nie stanie - powiedziała Moon.
-Bip. Zła odpowiedź- powiedziała Eliz i jeszcze troszeczkę popchała skrzynie ale ta się nie przesunęła. Jak najdalej od końca skarpy pchał skrzynie Amor. Co bardzo zdenerwowało demonicę. Zaczeła nas atakować Moon, Amor i Lulec osłaniali mnie kiedy podbiegłem do skrzyni chciałem ją otworzyć jakieś zaklęcie ją bardzo mocno pchnęło i skrzynia wraz z Selene zaczęła lecieć na dół.
-Niieeeeeeeeeeeee- wydarłem się i skoczyłem za nią. Zostało tylko kilka metrów do ostrych skał. Wykorzystałem moc lodu i stworzyłem ślizgawkę na której wylądowała skrzynia, a ja na niej. Jechaliśmy jak na surfingu. Ja cały czas starając się tworzyć dalszą trasę do lądu...
C.D.N albo u Moon, Amora, Lułeca lub u Selene

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz