poniedziałek, 11 lutego 2013

Od Raimunda


Poszedłem do prastarego lasu. Tam na polanie płożyłem się na brzuchu. Postanowiłem się wyciszyć Selene mnie strasznie denerwuje sądzi że może robić wszystko co jej się podoba. Daris robiła to samo…. Nie, nie będę o niej myśleć chce oczyścić swój umysł( zablokowałem go na telepatie). Wsłuchałem się w to było dookoła mnie. Delikatny powiew wiatru z zapachem kwiatów i leśnych owoców. Podniosłem się zamknąłem oczy zacząłem wykonywać ruchy Tai Chi. Czułem pełną kontrole nad swoim ciałem oddech miałem równy biciu serca. Nie wiem ile wykonywałem te ćwiczenie ale na pewno ok godzinę. Czułem że moje Jin i Jang  było w pełnej równowadze. Otwarłem oczy, usłyszałem szepty drzew które mówiły po cichutku ,stary dąb powiedział mi że zbliża wilczyca. Była dość daleko ode mnie więc się nie przejąłem.

- Jesteście Entami?- zapytałem zaciekawiony.
-Nie wilku jesteśmy Drzewcami. Enty się z tond wyprowadziły.- powiedział bardzo powolnie.- Dawno nie rozmawiałem z wilkiem. Teraz nikt nie docenia potęgi równowagi. Żeby nas zobaczyć Twoje „Chi” musi być w pełnej równowadze.
-Dla tego z nikim nie rozmawialiście.- dopowiedziałem poczułem na sobie czyjś wzrok. Drzewiec zachichotał cichutko i tak ten wilk nie mógł go usłyszeć bo nie był w równowadze.
-Udzielę ci mojego wzroku choć jestem stary nadal potrafię widzieć niewidzialnych.- powiedział cicho i tak się stało na chwilę las stał się moimi oczami zobaczyłem Selene. Która z krzaków przyglądała się temu co robiłem. – Nie słyszała naszej rozmowy wilku.  – usłyszałem drzewca i przestałem widzieć z perspektywy lasu. Stanąłem normalnie przegnałem żywioły.
-Nie ładnie podglądać Selene- powiedziałem zwyczajnie. Rozmowa z drzewcem niech zostanie moją tajemnicą. Selene stała się widzialna była speszona.
C.D.N u Selene

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz