sobota, 30 marca 2013

Od Keshin

Tego wieczoru postanowiłam wybrać się nad jeziorko. Przemyśleć sprawe o moim ojcu i o Raimundzie. W zasadzie... Był z niego niezły idiota ale to mój ojciec. I on nie miał prawa zabijać go
Minęłam kilkaset drzew i doszłam do upragnionego miejsca. Położyłam się nad zimną taflą wody i popatrzyłam w nią z głębokim rozczarowaniem/
Nagle poczułam że ktoś mnie obserwuje. Wstałam i zawarczałam. Byłam zmęczona więc nie miałąm za wiele siły się bronić. Nagle coś wyskoczyło na mnie zza krzaków. Ruszyłam w ucieczkę. Wbiegłam do lasu. Jako że nie miałąm za dużo siły zasłabłam i upałam na ziemię. WIlk zaciągnął mnie w jakiś ciemny zaułek i... Nawet nie chce mówić co było potem. Możecie być pewni że nic miłego. Może to wam coś podpowie. Zapewnezaszłam wtedy w ciąże. Pewnie już wiecie co tam się stało.
Ocknęłam się po kilku godzinach. WIlka nie było. Wstałam. Ruszyłam w strone swojej jaskni. Nie chciałąm żeby ktoś wiedział co się tutaj stało. WPadłam na Rai'a
- Przesżło ci? - Spytał
- Tak.. Nie ma o czym gadać... Był draniem..
- Oj nie przesadzaj. Coś sie stało?
- Nie... Czemu
- Przecież widze
- Nie ma o czym gadać
- Raczej jest
- Przestań czytać mi w myślach!- Krzyknęłam zła
- Ktoś cie...
- Nie ma o czym gadać!
Ruszyłam zła w strone jaskini
(Rai dokończ *.*)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz