sobota, 16 marca 2013

Od Selene

Razem z Seanem wędrowałam po lesie. Czas mijał bardzo przyjemnie. On był bardzo dziwnie wpatrzony we mnie.
- Może pójdziemy się czegoś napić ?- zapytałam - mam duże zapasy ambrozji.
- Jasne - odpowiedział mi - A jest jakiś samiec alfa ?
- Jest. Nazywa się Raimundo, później możemy go odwiedzić ,chociaż jest teraz pewnie zajęty jakimiś sprawami. - odpowiedziałam bez wyrazu
- To on pewnie jest twoim chłopakiem ...
- Nie ! Skąd Ci przyszedł ten pomysł ?
- W sumie to nie wiem ... Przeważnie w watahach tak już jest
- To fakt..
W końcu dotarliśmy do spichlerza gdzie do kielicha nalałam ambrozję i podałam dla Seana.
Właśnie polną drogą szedł Raimundo z Safirą u boku. Nie zdziwiło mnie to. Ja udając ,że ich nie widzę kontynuowałam rozmowę z Seanem.

< Sean, Rai lub Safira, dokończycie ? :D >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz