piątek, 12 kwietnia 2013

Od Natsu


 Nie za bardzo wiedziałem co mam zrobić.. nigdy nie miałem kontaktów z wilczycą... a teraz ta która mi się podoba jest przy mnie.. czuję że stres mnie zżera.. to troszkę kłopotliwe ale przyciskam ją do siebie.. 
- Co się stało ? - pytam cały drżąc. Staram się to powstrzymywać ale nie mogę..
- Nic ważnego.. Czemu się trzęsiesz ? - spytała nie przestając płakać..
- Jak by się nic nie stało to byś nie płakała... - mówię i czuję jak serce wali mi jak dzwon.
- To na prawdę nic ważnego... odpowiesz mi ? - spytała ponownie i usiadła na kamieniu.
- Tak mam czasami. - powiedziałem unikając jej wzroku.
- Jesteś taki uroczy.. - powiedziała po cichu.
- Czemu tak sądzisz ? - spytałem a oczy zaświeciły mi się jak diamenty.
- Ale co sądzę.. ? - spytała zakłopotana.. chyba nie chciała powiedzieć tego na głos.
- A nic.. - powiedziałem patrząc w ziemię. Bałem się jej wzroku.. Był szczery i przeszywający..
- Robi się ciemno muszę odprowadzić dzieciaki do spania. - powiedział dalej zakłopotana.
- Mogę iść z tobą ? - spytałem nieśmiale.
- Czemu nie.. - powiedziała a jej oczy się zaświeciły. Szliśmy w ciszy bo nie miałem odwagi nic powiedzieć. Ona coś nuciła pod nosem..
- To tu. - powiedziała i weszliśmy do środka jaskini. Dzieciaki biegały w tą i z powrotem ciesząc się.
- Kim jest ten pan ? - spytał jeden z nich.
- Jestem Natsu.. - powiedziałem a drugi z nich zaczął bawić się moim ogonem.
- Czas na kąpiel ! - powiedziała Keshin.
- Jak mogę pomóc ? - spytałem bo nigdy nie pomagałem przy dzieciach...
- Możesz mi pomóc ich kąpać. - powiedziała promieniejąc. Po wykąpaniu ich byłem cały mokry... Keshin położyła dzieciaki spać a ja czekałem w kuchni.
- A gdzie tata dzieci ? - wydusiłem z siebie..
- Ojcem dwójki jest alfa Sean a pozostałe cztery są przygarnięte.. - powiedziała i posmutniała.
- Nie wiedziałem że to dla ciebie trudne przepraszam.. - powiedziałem z żalem.
- Nic się nie stało.. - powiedziała i usiadła obok mnie.
- Już późno będę się zbierał.. - powiedziałem wstając ona stała w tym samym czasie i nasze nosy się spotkały. (tak jak na zdjęciu)    Ciąg dalszy u Keshin...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz