sobota, 13 kwietnia 2013

Od Sean'a

Gdy zaczęło się ściemniać zgodnie z umową odprowadziłem Revka do domu. Potem położyłem Jumpera spać i poszedłem się przejść. Poszedłem w góry. Upewniłem się że nikt mnie nie śledzi.. Sprawdziłem okolicę.
- Nikogo nie ma. Wychodź shinigami (Bóg śmierci). - powiedziałem a moim oczom ukazał się on.


- Jestem Renjii ( Rendżi) mówiłem ci już ! - warknął wkurzony.
- Nie możesz już władać moim ciałem. - powiedziałem.
- Mamy umowę ! - powiedział.
- Wiem ale to co robisz wykracza poza nią. - powiedziałem. Wiedziałem że dziś będziemy walczyć dlatego zostawiłem Jumperowi informację jak bym nie wrócił.
- Umowa to umowa każda ze stron musi się wywiązać ! - warknął i wyciągnął miecz.

- Dałem ci nawet więcej niż było w umowie ! - krzyknąłem zamieniając się w shinigami. Będąc czymkolwiek innym nie miałbym szans.

- Tak myślałem że zamienisz się w Ichigo.. - krzyknął przygotowując się do ataku.
- Dzięki niemu cię pokonam i rozwiążę umowę ! - krzyknąłem.
- Rozciągnij się Zabimaru(nazwa miecza) !
- Ban Kai ! Tensa Zangetsu(nazwa ataku i miecza) ! - warknąłem i zaczęliśmy się bić. Walka była zacięta bo nie mogłem używać żadnej mocy prócz zamiany, bo zamiana w człowieka zabierała dużo energii.
- Już wymiękasz ? - spytał lekko zdyszany Renji.
- To dopiero początek. - odpowiedziałem i ruszyłem na niego. Biliśmy się do świtu. Obydwoje się już zmachaliśmy. Walka ciągle była zacięta.
Renji też używał Ban Kai. A jego Ban Kai było mocne w końcu to Zabimaru(Pawiani Król). Na moje szczęście w porę dołączył Byakuya.
- Renji jesteś aresztowany za złamanie umowy. - powiedział oschle.
- Ale ja jej nie złamałem to ten dureń ją złamał więc muszę walczyć żeby mi się podporządkował ! - krzyknął i dalej atakował.
- Ale to ty jesteś shinigami nie on.
- Ale teraz podrabia Ichigo ! - krzyknął Renji.
- I co z tego ! To ty jesteś shinigami i to ty odpowiesz za złamanie umowy. - powiedział Byakuya i wyjął miecz. Ja stanąłem jak wryty bo nie wiedziałem czy zaatakuje mnie czy Renjego. Przez to że stanąłem Renji odciął mi rękę. Byłem w postaci człowieka więc nie wiedziałem co mi odciął jako wilkowi.
- Aaa ! - krzyknąłem z bólu a Byakuya złapał Renjego i zakuł w kajdanki.
- Puść mnie ! to jego zabierz ! - krzyczał Renji. Ale nic to nie dało.
- Trzymaj się wilku. - powiedział Byakuya i zniknęli. Zamieniłem się w wilka. Łapy są na miejscu głowę też mam. Więc co on mi odciął ? - pytałem sam siebie. Po chwili zobaczyłem że nie mam ogona. Był tylko mały kikut którym ledwo dało się ruszać. Strasznie krwawił i bolał. Nie wiedziałem co robić. Wróciłem do domu.
- Gdzie byłeś martwiłem się !? - pytał Jumper.
- Już jestem nic ważnego. - odpowiedziałem i przytuliłem go.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz