środa, 17 kwietnia 2013

Od Sean'a

- To ja. - powiedziałem do Safiry.
- Odejdź.. - powiedziała.
- Nie. Pomogę ci to powstrzymać. Sam się z tym niedawno uporałem.. - powiedziałem i spuściłem głowę.
- Nic nie rozumiesz... zostaw mnie samą.. - powiedziała wyjąc chyba z bólu.
- Nie. - odpowiedziałem stanowczo.
- To.. się wymykaaaa... - powiedziała i zawyła strasznie głośno.
- Ale co .. ? - spytałem.
- A ty tu czego ?! - krzyknął jakiś męski głos. Stanąłem jak wryty. - To do ciebie Sean !
- Renji ?! - krzyknąłem wystraszony.
- Stęskniłeś się?! - spytał idąc w moją stronę.
- Jak to ? Co ty tu.. ? - w głowie miałem miliony pytań.
- Trzeba dokończyć to co Byakuya nam przerwał.
- Nie ma sensu tego kończyć.. Jak ją zmusiłeś do podpisania ?- to chyba było najsensowniejsze pytanie.
- Może ci powiem jak mnie pokonasz... - warknął i ruszył na mnie. Tym razem byłem przygotowany. Zamieniłem się w Dragneel'a.
- Znów bawisz się w podmianki w jakieś dzieci ? - spytał atakując mnie mieczem.
- Teraz będzie inaczej. - odpowiedziałem z uśmiechem. Dzięki jego ciału byłem władcą ognia. Był on na całym moim ciele. Nie parzył mnie.
- To będzie ciekawie. - warknął Renji i znów zaatakował. Chwyciłem jego miecz w rękę i stopiłem.
- Widzisz tak to się robi.. - powiedziałem dalej się uśmiechając. On nic nie mówił. Stał i nie dowierzał że mogłem stopić jego miecz. Wykorzystałem to. Walnąłem mu piąchą w twarz. Na mojej pięści był ogień.
- To niemożliwe !!!!!!!!! - krzyknął i runął na ziemie. Gdy upadł jego ciało leżało obok ciała Safiry. Pokonałem go. Umowa zerwana bo ich ciała się rozdzieliły. Upadłem na ziemię.
- Sean ! - krzyknęła Safira.
- Pokonałem go.. - wyszeptałem. Podbiegła do mnie.
- Będzie dobrze Sean ! - krzyczała płacząc.
- Za szybko walczyłem. Moja moc od ostatniego pojedynku się nie zregenerowała.. - powiedziałem i straciłem przytomność. Ostatnie co poczułem to usta Safiry. Pocałowała mnie..
- Ty gnoju ! - usłyszałem głos Raito i całkowicie straciłem przytomność. Czułem się jak bym spał...

Safira ? :D czy może Raito ? ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz