wtorek, 23 kwietnia 2013

Od Raimunda

-Safiro uspokój się damy sobie rade ze wszystkim.- powiedziałem łagodnie przytuliwszy ją do siebie.
-Nie Rai ja jestem zbyt niebezpieczna- powiedziała płacząc.
-Kochanie już raz cię straciłem nie chce tego zrobić po raz drugi.
-Ale to będzie niebezpieczne dla watahy.. ja jestem jak bomba zegarowa.- powiedziała smutnym głosem.
-Pamiętasz ja też miałem w sobie wiele złego.. wszystko da się jakoś naprawić- powiedziałem.-Chcesz coś o się o mnie dowiedzieć?
-Tak- powiedziała zaciekawiona.
-Sam się zdziwiłem kiedy mi to powiedzieli.. ale tak na prawdę jestem jedną z Bestii Pańskich. Są to stworzenia które posiadają moc równą prawie samemu Bogu i wielką mądrość. Na początku twierdziłem że sobie ze mnie żartują, ale z biegiem wyjaśnień zacząłem rozumieć. Tak na prawdę mam eony lat, kilka tysięcy lat temu podczas walki ktoś zamoknął moją moc w puszcze Pandory, prawie mnie zabijając. Moje ciało zginęło ale dusza się odrodziła dopiero po tysiącach lat, urodziłem się na nowo. Moja pełna moc nadal znajduje się w puszce ale nie chce jej odzyskać bo całkowicie się zmienię. Moja dusza odzyska utracone fragmenty i stanę się trochę jak Amelis. Więc postanowiłem nie uwalniać swojej mocy..- powiedziałem a Safira przyglądała mi się z zaciekawieniem.
-Myślisz że możesz pomóc w mojej sprawie?- zapytała.
-Tak... Zamknięcie twojej mocy w puszce nie sprawi dla ciebie żadnego bólu.
-Ale tobie...
-Ja jestem Bestią Pana więc to coś kompletnie innego do tego była użyta przez osobę kompletnie do dupy w tych sprawach. Ja potrafię używać tych zaklęć.- Powiedziałem przytulając ją jeszcze mocniej.- Wiec jak zgodzisz się żeby odebrać ci ten ciężar z barków...???
Safirek :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz