poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Od Raimunda

Niebo to miejsce gdzie można spotkać miliony przeróżnych istot.
Wybrałem się do stref poza czasem zobaczyć czy uda mi się zdobyć skrawek latającego dywanu( pozwala na teleportację). Spacerując po bazarze usłyszałem.
-Głupie psy nawet kraść nie umiecie!!- krzyknął jakiś gnom na małą wilczyce i podniósł rękę żeby ją uderzyć z bata. Podszedłem szybkim krokiem i powstrzymałem go w ostatniej chwili.
-Jak chcesz kogoś bić to bij stworzenia twoich rozmiarów. – powiedziałem groźnym tonem ostrzegawczo machnąwszy skrzydłami.
-No dobra….- powiedział i dodał odchodząc- zasrane archanioły…
Nie przejąłem się tym tylko nachyliłem się nad dwoma młodymi wilkami.
-Nic wam nie jest?! Ja się nazywam Raimundo a wy?- powiedziałem spokojnie starając wzbudzić ich zaufanie.
-Nie na szczęście nie ale teraz nie mamy gdzie się podziać.. Bo my domku nie mamy. Ja jestem Chiwa( czyt. Sziwa) a to jest Mira- powiedziała wskazując na małego wilczka leżącego obok bardzo skulonego. Posiadał skrzydła i aureolkę. Chiwa za to płetwę grzbietową.
-Nie przejmujcie się ja się wami zaopiekuje. Dla mnie to nie problem- powiedziałem z uśmiechem i szepnąłem im do uszu- ja też jestem wilkiem.

One się bardzo ucieszyły. Zabrałem je do domu całkowicie zapominając o tym po co tu przyjechałem…  Tam zaopiekowałem się nimi. Mojemu ojcu nie za bardzo się podobało że przyprowadziłem maluchy ale w końcu się do nich przekonał.
Imię; Chiwa
Wiek; kilka tygodni.
Opis; Czuje obowiązek opiekować się Mira.
Imię;Mira
Wiek; kilka tygodni
Opis: Chiwa nie jest moją siostrą choć i tak zawsze będę ją tak traktować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz