wtorek, 30 kwietnia 2013

Od Raimunda

Bałem się na samą myśl o tym że Safira i Selene zaraz wyprawią nam kazanie. W tej chwili sobie przypominałem że zostawiłem coś na polu walki.
-Sean ja nie idę do dziewczyn muszę najpierw coś znaleźć- powiedziałem.
-Nie no nie zostawiaj mnie z tymi wariatkami.- powiedział Sean ze zmartwioną miną. Ja ruszyłem w stronę miejsca naszej walki a Sean za mną. Przyjrzałem się uważnie nigdzie nie było puszki pandory ani mojej torby.
-Czego szukamy?- zapytał Sean.
-Mojej torby i puszki pandory. Ale ich tu nie ma- powiedziałem zmartwiony. Zapowiada się bardzo źle. W puszce nie była ukryta tylko moja moc jako bestii ale także zebrały się tam przez wieki bardzo wiele istot i zdolności trochę tak jakby był tam osobny świat.
-Uuu to mamy jeszcze bardziej przesrane- powiedział Sean.
-No masz racje bo się nawet domyślam kto ma puszkę. Na 100% był to Koszmar bo tylko on z całej tej ekipy dałby rade podnieść w tak sposób że ja bym tego nie zauważył. Nałożyłem na nią taką ilość czarów ochronnych że tylko on potrafił by je przebić, bo nie stawiam żeby tu się zjawił ktoś jeszcze wyższy rangą w piekle. - układałem sobie wszystko w głowie.- Zaraz pójdę się spotkać z samym Lucyferem. Wiem że ta rebelia to nie jego sprawka ale to także nie leży w interesie Głębi ( inna nazwa piekła). Lampa zawsze zajmował się tym żeby Głębia była bezpieczna dla swoich mieszkańców tak samo jak chce tego Królestwo. Apokalipto za to ewidentnie ma jakieś plany tylko nie mam chwilowo pomysłu jakie mają zamiary ale na pewno są złe i niebezpieczne dla obydwóch nacji...
-Yyy ty znasz Szatana?- zapytał zdziwiony.
-Tak idioto mam nadzieje że słuchałeś tego co mówiłem bo nie będę powtarzał. Ja pamiętam czasy kiedy Lucyfer był jeszcze aniołem. - powiedziałem i usiadłem zmartwiony.
Sean????????????

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz