sobota, 6 kwietnia 2013

Od Keshin


Wyszłam na zwiady. Zobaczyłam od strony południowej wszystkie wilki.
" A więc tak pogrywa..."
Ruszył ile sił w łapach zawiadomić reszte. po kilku godzinach z samego ranka dotarłam na wzgórze i krzyknęłam
- Zmiana planów!
- Ale jak to?! - Krzyknął zdezoriętowany Sean
- Atakują od strony południowej! Są bardzo blisko! Goniło mnie kilka zabójców!
- Ale wszyscy stoją po stronie północnej!
Obróciłam się i zobaczyłam wilki które zaczynały powoli zajmować polane i atakować. Byli bardzo silni
- Zawiadom reszte!- Krzyknęłam i ruszyłam odegrać się za to wszystko.
Sean pobiegł do restzy wilków która stała po stronie północnej
DO mnie przyłączyłli się Hige i Sedric - Moi przyjaciele z watahy
- Jesteście ze mną? - Zaśmiałam się
- Jasne... - Powiedzieli.
Żucilismy się na pierwsze kilka wilków. Gładko poszło gdyby nie to że Było ich więcej. Znacznie więcej. Mieli... Kasandry. Wielkie stworzenia które umieją tylko zabijac. Mieli ich dziesiątki
Tego nie przewidziałam
- Hige na prawe skrzydło! Sedric wiesz co robić!
Nie mogłam dłuzej czekać na reszte. Połaczyłam się z moimi braćmi i wyczarowaliśmy pole ochrony które zabiło 48 Kasandr. 
- Zostało dwanascie. Bawimy się?
Nie usłysząłam odpowiedzi gdyż skoczył na mnie Alfa. Skinner i przycisnął do ziemi
- To twój koniec!
Uniósł wysoko łape i zabił...Hige... Żucił mi się na pomoc
- NIE!!! - Moje krzyki w niczym nie pomogły
Hige nie przeżył. Nie miał by szans. Zdechł na miejscu. Czułam jak ogarnia mnie złość. Przeszywała moje ciało. Zza góry wybiegły wilki z watahy Rai'a i żuciły się do walki. Ja stałam na środku pola.Przy przyjacielu...
Jakiś wilk wydrapał mi oko
Zawyłam najgłośniej jak umiałam i natychmiast przybiegli Nasti i Kasari. Kiedyś przyżekli mi że pojawią się w najważniejszej potrzebie.
Schowali Hige'a a ja stanęłam oko w oko z alfą
- Co.. Mam powtórzyć to znowu?
- Nie zrobisz tego
- Bo co? Rozpłaczesz sie?!
Wilk skoczył na mnie. Za mną był ogień. Wywalił mnie ale ja go odepchnęłam i wżuciłam w ogień. Zdążył mnie zranić swoimi zatrutymi zębami.
Przed oczami miałam mgłę.
Walka trwała zaciecie. Wilki skamlały. Było ogromnie dużo ciał i krwi. Mi kręciło się w głowie
Podbiegł do mnie Sean
- Nic ci nie jest?
- Nie
- Napewno
- Napewno! Idź walcz!!- Krzyknęłam zła i kulawo posżłam do jaskini w której był Hige
Zobaczyłam Sedric'ka który miał na sobie 6 wilków. Podbiełam do niego i stanełam w jego obronie
- Zabije go...- Syknął wilk
- Tylko spróbuj!
Żuciłam się na wilka. Sedrick dawno go rozgryzł.
Był Synem Ravena. Czarnoksiężnika w watasze Białych Kieł. Ojciec uczył syna zawziecie bo przewidział ze w wojnie z watahą zabije jedyną dziedziczke Oriona Ojca ciemności.
Uzył magii... Poświęcił za to swoje życie ale... Poległam...
Upadłam na ziemie. Wszystko zaczęło się rozmazywać...Serce powoli przestawało mi bić...
(Sean?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz