niedziela, 7 kwietnia 2013

Od Sean'a

Wkurzyłem się.. Będzie mi mówił co mam robić.. ale nie będę mu robił krzywdy każdy wilk jest potrzebny... Każdy to każdy.. Odepchnąłem Nastiego i wyleczyłem całkowicie Keshin. Coś tam gadał ale go nie słuchałem.
- Wal się. - powiedziałem z uśmiechem a Keshin wstała na równe nogi i znów zaczęła walczyć. Pobiegłem do jaskini w której były szczeniaki. je również wyleczyłem i teleportowałem do Selene.
- Zostań tam i ich pilnuj. - przesłałem jej w myślach. Gdy wróciłem na pole walki Keshin walczyła z Przywódcą Elfów. Nie miała z nim najmniejszych szans więc odepchnąłem ją i zamieniłem się w Białego lwa. Teraz dorównywałem jego rozmiarom. Był silniejszy ode mnie ale na jego pech ja byłem nieśmiertelny więc nie miał ze mną szans. Jeden cios i po nim. Odciął mi ogon a ja mu odgryzłem rękę. Mi ogon odrósł jemu ręka nie.
- Jak ty ?! - pytał zdezorientowany.
- Jestem demonem. - powiedziałem z uśmiechem i wgryzłem mu się w gardło. Przez chwilę analizował mnie wzrokiem. Potem skonał. Wziąłem jego ciało i zaniosłem na najwyższą skałę by pokazać innym Elfom że przegrali.. Gdy tylko to zrobiłem wrogowie uciekli. Wilki się cieszyły i wiwatowały. Zebrały się pod skałą.
- Świętujemy wygraną i ślub mój i Selene ! - krzyknąłem zadowolony.
- Huraa ! - krzyczeli.
- Mam też niestety smutną wiadomość... nasz Alfa Raimundo nie żyje. - powiedziałem.
- co ?! jak to ?! dlaczego ?! - pytali.
- Był chory to była kwestia czasu... - powiedziałem a wilki które wcześniej wiwatowały teraz stały nie wierząc w to co powiedziałem.
- Odprawmy mu pogrzeb. - powiedziała Selene która właśnie przyszła ze szczeniakami..

Seler ? ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz