poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Od Keshin

Tego dnia nie chciałam wychodzić z jaskini. Nie wiedziałam kto to był ale i nie chciałam żeby wszyscy sie ze mnie śmiali. Zaczynałam byś coraz grubsza. Jeszcze tylko tego mi brakowało.
W spizarni miałam jeszcze kilka saren i jeleni. Wzięłam jedną i zjadłam. Zajęłam sie słuchaniem muzyki. Gdy byłam jeszcze człowiekiem uwielbiałam słuchać muzy. Miałam poza tym kilka płyt.
- Słuchasz muzyki?
- CO cię to obchodzi? - Odparowałam do wilka
- Nic Nic..
To był Mój brat. Nie ważne kto nim był
Postanowiłam jednak wyjść na świeże powietrze. Stałam się niewidzialna.
Posżłam na wzgórze. Połozyłam się i stałam widzialna. Przypomniałam sobie tamtą scene
"Teraz wszyscy sie ze mnie śmieją. Jestem tą inną..."
Niżej zobaczyłam że Sean i Rai sie biją. Zeskoczyłam z bardzo wysokiego wzgórza. Mało nie złamałam łap. Ziemia osunęła się pode mną
(Opko Seana)
- Idiota - Powiedział Rai do Seana
- Zamknij się!- Krzyknął Sean
- Keshin po co miałbym się gwałcić
- Czy ja powiedziałam ze to ty! Do cholery jasnej! Ja tutaj nie mam zdania! 
- ALe to on! - Krzyknął Rai
- Wcale nie idioto!- Sean chciał się żucić na Rai'a ale go powstrzymałam
- I tak cię pokonam- Krzyknął na mnie
- Ząłożysz się?
Zamieniłam sie w Kurame. Najgorsze wcielenie
Nie odzywałam się. Sean znowu wybuchł. Jak mówiłam To najgorsze wcielenie
To dziwne ale w tym wcieleniu nie odzywałam się nigdy. ALe teraz było inaczej. Wydusiłam jedno słowo
- Śmierć...
Zaczęłam podchodzić do Seana
Próbowął mnie zmieniać w jakieś myszki,kotki itp ale to nie działało na to wcielenie
Zaczęłam tortury.
- Jeszcze jedno słowo a skończysz gorzej
Wilk zaskamlał. Powinnam załatwić to boleśniej.
Znów stałam się soba. 
- Raimundo. gdybym do cholery jasnej powiedziała że to ty?!
- Co?! To nie on!- Krzyknęła Safira. Za chwile by się rozpłakałą.
- Nie wtracaj się!-Odepchnęłam ją "Lekko"
- No nie wiem ale to nie byłem ja!- Zaczął się tłumaczyć
- Tak samo Sean!- Krzyknęłam w złosci. = A ... A nawet gdyby to nie zrobił tego specjalnie. - Powiedziała troche smutna i odesżłam od wilków. Miałam daleko gdzieś co ze sobą zrobią. Czy się pobija czy nawet zagryza.
Zaczynało się robić ciemno. Do mojej jaskini przyszeł Sean
- Dzięki za tamto...
- Nie ma sprawy...
Skonczyłąm bandażowac obolałą łapę.
- Mozecie robić dziś wesele. Nie mma nic przeciwko.
- ALe Rai
- A co ma piernik do wiatraka?!
- razem z Selene przełożyliśmy go na jutro
- AH... No cóż rób co chcesz
(Sean?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz